Tajemnicze drzewo

3 posters

Go down

Tajemnicze drzewo Empty Tajemnicze drzewo

Pisanie by Mistrz Gry Wto Wrz 25, 2018 11:56 pm








.....Gdzieś na skraju lasu, na otwartej polanie rośnie wysokie, grube, stare i tajemnicze drzewo, wyraźnie odcinające się od reszty. Jego liście są inne, kora porośnięta mchem, z pni zwisają liczne liany. Do drzewa prowadzą jedynie ledwo wydeptane ścieżki, zacierające się pośród roślinności. W powietrzu oświetlonym w niezwykły sposób promieniami słońca unosi się zapach magii, czegoś obcego, nieokreślonego. Miejsce zdaje się być jak wyrwane z bajki, jednak coś tu nie pasuje. Trawa przerośnięta chwastami, wszędzie piętrzące się góry roślinnych pasożytów i usychająca, czerwona róża, wijąca się wokół pnia drzewa, dają odczucie przygnębienia. Martwa i umierająca roślinność rzucona u stóp dębu szpeci idealny krajobraz, choć migoczące w powietrzu drobinki kwiatowego pyłu usilnie próbują poprawić gościom humor.
.....Pod tajemniczym drzewem nie uświadczy się niczego żywego, od ptaka po najmniejszą chociaż mróweczkę. Nie wieje i prawie nie słychać żadnych dźwięków. Nawet kiedy nad lasem przetaczają się burze, pod tajemniczym drzewem wydają się one wyciszone, oddalone, jakby toczyły się po drugiej stronie krainy. Wbrew pozorom, jest to bardzo bezpieczne miejsce, bo nic tutaj nie chce przychodzić. Nawet krwiożercze bestie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 222
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Tajemnicze drzewo Empty Re: Tajemnicze drzewo

Pisanie by Cyrus Vaymore Wto Lis 06, 2018 10:38 pm

  Wilkołaki... oczywiście, wilkołaki przecież były groźnym przeciwnikiem, aczkolwiek... dość łatwym do wykrycia, zwłaszcza wczesnym rankiem, nim jeszcze słońce się przebiło, albo przy deszczowej pogodzie.
  — Słowo daję, gdyby nie zapach zmokłego psa, w życiu bym się nie domyślił, że to on — zaśmiał się cicho, kończąc jedną ze swych licznych historii. Ta konkretna opowiadała o chłopcu, który zmieniał się w wilka, by porywać owce sołtysa. Stary magnat nie był szczególnie lubiany, toteż z urządzonej obławy obaj łatwo się wyłgali. Obaj, bo nieletni Kuguar uznał polowanie na wilka za dobrą zabawę.
  Po niebie płynęły strzępy pojedynczych chmur niczym podarte waciki, wytarzane wcześniej w popiele. Kuguar raz po raz spoglądał w gwiazdy, ale żadnej z nich nie mógł rozpoznać. Choć zapamiętał parę układów, które tak na oko wskazywały kierunek, przynajmniej na niedługim odcinku czasu, to to wciąż było irytujące.
  — Przydałaby się mapa nieba... — mruknął po części do siebie, by zaraz zerknąć na Viv. Pauza. Co ja mam powiedzieć? Czuł się... nawet nie głupio. Czuł się idiotycznie. Po raz pierwszy od lat brakowało mu słów. Uśmiechnął się i odwrócił wzrok w drugą stronę. Było w tym uśmiechu coś, co bynajmniej nie powinno się kojarzyć z osobą Kuguara, a przynajmniej nie z taką wersją, którą widywano na co dzień. Z pewnością mógłby taki przywołać, gdyby go potrzebował, wprawne oko jednak dostrzegłoby, że ten konkretny nie był porcelanową maską. Był zakłopotany.
  — Viv, muszę... — Uśmiechnął się nieznacznie i poprawił. — Właściwie chcę z tobą porozmawiać, coś ci powiedzieć... — Przesunął oczyma wzdłuż pnia wielkiego drzewa. — Asie, brzmię idiotycznie... — Po twarzy przemknął mu pobłażliwy wyraz skierowany do niego samego. — Przez długi czas nie zdawałem sobie z tego sprawy i żałuję, ale teraz, z każdą chwilą widzę to coraz wyraźniej. — Przystanął, by zwrócić się do niej przodem i ująć ją za dłonie, które złączył razem. Serce wyraźnie mu przyspieszyło. — Viv, jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Ja... wiem, że w moich ustach brzmi to niepoważnie, ale to szczera prawda. Kocham cię. I będę cię kochać, ciebie i nikogo innego, nie wiem tylko... co na to powiesz... — Zwolnił z mówieniem, wpatrując się w jej oczy.
  ...
  Głupi.
  Właśnie wszystko zepsułeś.
  ...
  — Zrobię wszystko, żebyś mi uwierzyła — dodał cicho, jednak z pewnością siebie, którą ciężko było podważyć.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Tajemnicze drzewo Empty Re: Tajemnicze drzewo

Pisanie by Vivian Morttimer Wto Lis 06, 2018 11:38 pm

Sielanka przyszła dość szybko, jak gdyby sytuacji z przed chwili wcale nie było. Chociaż nie... wróć... jakiej sytuacji? przecież żadnej nie było, to ty sobie ubzdurałaś, to ty wyobrażasz sobie idiotyczne rzeczy.
Słuchała go, a jednak tym razem jej uwaga nie była w stanie skupić się całkowicie na jego osobie. Nie, to złe określenie, na jego historii. To było chyba pierwszy raz.
Zerknęła na niego z niejakim niepokojem, wraz z jego pierwszymi słowami. Cyrus zaczął zachowywać się... conajmniej dziwnie.
Jakby wyszedł z własnego szablonu.
-coś powiedzieć? - zmarszczyła brwi, nie bardzo rozumiejąc. Czyżby znowu zamierzał zniknąć z jej życia z tą różnicą, że tym razem chce się pożegnać?
Przechyliła delikatnie głowę, próbując zrozumieć o co mu chodzi. Gdy odwrócił się w jej kierunku, poczuła jak jej puls przyśpiesza. A potem... było już tylko gorzej.
Czuła jak jej policzki zalewa czerwień, a oczy poczynają się szklić.
Czy to....
Wpatrywała się w niego, nie będąc pewna czy to jawa, czy jedynie jej wyobraźnia. To nie mogło dziać się naprawdę. Czy on żartuję? A-Ale... chyba by nie m...
Zagryzła wargę, wyrywając jedną z dłoni, która zaraz ze świstem odbiła się na policzku mężczyzny
-Kretynie... - syknęła, czując jak łzy wypływają z jej oczu, okalając policzki - jak długo jeszcze chciałeś kazać mi czekać?
Uskoczyła w jego kierunku, chwytając go za policzki. Uniosła się na palcach, wpijając wargami w jego usta.
Jak wiele emocji pojawiło się w tamtej chwili, aby to skroplić się, wypływając z jej oczu w postaci łez wielkości grochu. Powoli oderwała się od niego, zsuwając dłonie na jego ramiona.
-D-Daj mi... ch..wi...-urwała, czując jak się zapowietrza, tym samym przykładając czoło do jego klatki piersiowej.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Tajemnicze drzewo Empty Re: Tajemnicze drzewo

Pisanie by Cyrus Vaymore Sro Lis 07, 2018 1:40 pm

Nie spuszczał wzroku z jej twarzy, próbując odgadnąć… cokolwiek właściwie, bo wszystko, co widział dotąd było zbyt dwuznaczne. Oczywisto sugerujące, a jednak dwuznaczne. Nie trzymał jej rąk mocno, toteż bez problemu mogła je zabrać. Uderzenie zdecydowanie zaskoczyło Vaymora, do tego stopnia, że z wyraźnym opóźnieniem podniósł dłoń do policzka. Miał zamiar coś powiedzieć, ale Viv rozwinęła temat jego kretynizmu, na co mózg Vaymore'a ponownie głupiał na ułamek sekundy.
Więc jednak…
Nie zdążył się odezwać, uciszyła go nader skutecznie.
Zaraz odwzajemnił pocałunek, z wolna oplatając ją rękoma, tym samym niwelując jakikolwiek dystans między nimi. Czuł, jak szybko bije mu serce, jak bardzo trudno mu skupić się nawet na czymś tak prozaicznym jak oddech. Czuł tę całą inwazję emocji, jaka przepełniała mu klatkę piersiową.
Przymknął bardziej ślepia, gdy się odsunęła, by zaraz przytknąć nos do jej głowy. Powoli zaciągnął się zapachem kasztanowych włosów.
- Ćśś… - szepnął, nie chcąc, by zanadto zadrżał mu głos. - Mamy czas… - Uśmiechnął się i zakołysał nieco, przytulając ją do siebie. Chciał jej powiedzieć, jak bardzo jest szczęśliwy. Ale nie umiał znaleźć odpowiednich słów, jeszcze nie w tym momencie.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Tajemnicze drzewo Empty Re: Tajemnicze drzewo

Pisanie by Vivian Morttimer Sro Lis 07, 2018 5:20 pm

Czuła jak drży, nie mogąc zrozumieć właściwie dlaczego. Skąd ten natłok emocji? Tak silny i nieokiełznany... nie pamiętała kiedy ostatnio coś tak bardzo ją wstrząsnęło. A przecież... nic się nie działo.
Zacisnęła dłonie na jego ubraniu cicho wzdychając. No to dałaś popis... nie ma co - stwierdziły nieco szyderczo myśli.
Delikatnie skinęła głową, ocierając łzy. Dlaczego płaczesz, głupia?
-Nie budź mnie... - szepnęła, ponownie wtulając w niego twarz. Wtedy też dotarło zupełnie nowe uczucie... zakłopotanie. Tym co zrobiła i tym w jakiej sytuacji właśnie się znalazła. To było takie zabawne, w końcu nie raz wodziła za nos przedstawicieli przeciwnej płci, nie raz lądowała w dwuznacznych sytuacjach, więc dlaczego teraz, przy tak zdawałoby się niewinnej chwili zachowywała się jak ciele?
Nie chciała go puszczać. Czuła ciepło, to przyjemne ciepło, które komponowało się z zapachem trawy cytrynowej i pomarańczy. Mogłaby tkwić tak całą wieczność, wsłuchując się w stukot jego serca.
Poza tym... czuła, że nie ma odwagi chociażby na niego spojrzeć, ów czynność wydawała się teraz niesamowicie krępująca. Jej obecne położenie wydawało się o wiele bezpieczniejsze. Gdy tak stała, wtulając twarz w jego klatką piersiową.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Tajemnicze drzewo Empty Re: Tajemnicze drzewo

Pisanie by Cyrus Vaymore Czw Lis 08, 2018 12:09 pm

Nie można powiedzieć, żeby się uspokoił, to nie byłoby właściwe określenie. Warto było jednak zauważyć, że myśli Kuguara powoli wpadały na te bardziej sensowne tory, niejako porządkując chaos. Ten nowy porządek wydawał się lepszy od jakiegokolwiek, który znał.
Zerknął na nią, kiedy nieznacznie odchyliła głowę. Mogła poczuć, jak kciukiem ukradkiem ociera jej jedną z łez. Przytulił ją ponownie, uśmiechając się ciepło. Uśmiech powoli się poszerzył.
- Nie mogę… - odparł spokojnie, acz wyraźnie wesołym tonem.
Poprawił ręce, by trzymać ją pewniej, a jednocześnie móc nieco unieść. Grunt zniknął Vivian spod nóg, kiedy Cyrus się z nią zakręcił. Z jego ust wydobył się cichy chichot.
- Widzisz? Wcale nie śpisz - oświadczył stawiając ją na ziemi. - Żaden sen nie byłby taki piękny - dodał, opierając czoło o jej łebek.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Tajemnicze drzewo Empty Re: Tajemnicze drzewo

Pisanie by Vivian Morttimer Czw Lis 08, 2018 6:11 pm

Zdawało się, że Morttimer poczęła się wyciszać. Natłok emocji, który wybuchł niczym wulkan, teraz powoli rozlewał się po jej ciele, aby to zostać ostatecznie przyswojonym.
Zmarszczyła brwi, gdy się odezwał, zaraz wydała z siebie bezdźwięczny pomruk towarzyszący zaskoczeniu, gdy to utraciła grunt pod nogami. Z jej ust wyrwał się cichy chichot.
Miała wrażenie, że cały świat przestał istnieć. Zapomniała o zbliżającym się konflikcie zbrojnym, o odnalezieniu łysego, a nawet o kotołaku. Jeszcze chwila, a była gotowa zapomnieć tym kim była.
Zbyt abstrakcyjna ta rzeczywistość. A bo jak wyjaśnić coś, co właśnie się odpierdoliło.
Nie mogła powstrzymać uśmiechu, aczkolwiek nawet nie próbowała z nim walczyć.
-Ale będzie... gdy razem wrócimy do domu... - szepnęła, układając dłonie na jego policzkach.
-Jak to było... - zaczęła z uśmiechem, nieznacznie przechylając głowę w bok - Marata tellan arami...-zerknęła w bok, by zaraz jednak ponownie zatopić się w jego tęczówkach- salee... araym onuvari... -uniosła się na palcach, muskając wargami jego nosek.
-ameś ayuś... - szepnęła zaczepnie, a uśmiech na jej ustach się poszerzył - Os...verteny?
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Tajemnicze drzewo Empty Re: Tajemnicze drzewo

Pisanie by Cyrus Vaymore Pią Lis 09, 2018 8:39 pm

Przechylił głowę, wpatrując się w jej twarz. Uśmiech nie schodził mu z ust. Co prawda rzadko to robił, ale w tym konkretnym było coś innego. Wydałoby się nienaturalnym, gdyby zniknął.
- Has… Araym lae… alo han'ikirta seulmuaki - mruknął w odpowiedzi, by zaraz zaśmiać się cicho. - Tva haaas? - przeciągnął niewinnym tonem, lekko kołysząc się z nią na boki. Powoli pokiwał głową, zaplatając kosmyk jej włosów za ucho. - Haa… amaia koma, fero Lotka iraym yos ikomean - rzucił z rozbawieniem. - Asz anane se onusore deraus ame atennaki.
Powoli i niechętnie, ale opuścił ręce. Odwrócenie wzroku wydawało się znacznie trudniejszym zadaniem. Okolica była tak cicha i spokojna, że aż zachęcała do zostania na dłużej. Właśnie ten fakt w końcu tknął Cyrusa, który zdał sobie sprawę, że ów próbował go szturchać od dłuższego czasu. Zerknął w bok, jednak bez żadnych efektów.
- Os… salee kolem - rzucił, wskazując na kierunek, w którym zaraz zwrócił kroki. - Hoawe sai nepojom - dodał beztrosko, oglądając się na nią.

z.t.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Tajemnicze drzewo Empty Re: Tajemnicze drzewo

Pisanie by Vivian Morttimer Nie Lis 11, 2018 4:50 pm

To było jak sen... taa, chyba jeszcze nie do końca wróciła na ziemię, mimo iż jej stopy stabilnie przylegały do gruntu.
Na jej usta wpłynął głupi uśmiech, a ona sama poczuła się nieco zakłopotana, gdy temat zszedł na Charlott, a właściwie na to jak ich nazywała. Prorocze słowa? - zerknęła na Kuguara. A może zwykły przypadek, w końcu jest lekarzem, nie wróżbitą.
-Saale? - uniosła jedną z brwi, a na jej usta wpłynął głupawy uśmiech. Chwilę jeszcze stała, nim ruszyła w ślad za nim.
-Tame.. - prychnęła przeciągle, apropo zgubienia, chociaż tak właściwie nie miała nic przeciwko temu, aby nieco przedłużyć ich spacer, nawet poprzez zgubienie drogi. Szczególnie teraz, gdy czuła, że nie potrzebuje, a nawet nie chcę niczyjej więcej obecności.
Powoli z nim wyrównała, czując niejakie zakłopotanie. Aczkolwiek już nie samą obecnością Cyrusa, a chęcią pochwycenia jego dłoni. Niby nic nadzwyczajnego, niby teraz ma do tego prawo - aczkolwiek ten drobny gest był czymś o wiele bardziej dobitnym, aniżeli chociażby pocałunek. Prawdopodobnie kultura wniosła swoje, hiperbolizując ów niewinny gest.
Spojrzała na swoją dłoń, dłuższą chwilę walcząc sama ze sobą. Nie, nie zrobię tego - miauknęły myśli, a Vivien odwróciła zakłopotane spojrzenie z ręki na drzewa, tym samym dając dłoni ponownie wiotko zwisać.
-mrere... - prychnęła cicho, aczkolwiek to było, co doskonale mógł wyczuć, jedynie odreagowanie natłoku emocji.
z.t
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Tajemnicze drzewo Empty Re: Tajemnicze drzewo

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach