Sarnia polana

3 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Sarnia polana Empty Sarnia polana

Pisanie by Mistrz Gry Wto Wrz 25, 2018 11:58 pm








.....Gęsty las zarzyna nagle się przerzedzać, promienie słońca coraz liczniej przedzierają się przez korony drzew, by zaraz zawładnąć krajobrazem w pełni. Drzewa ustępują, a na ich miejsce wysuwa się wysoka, gęsta i soczysta trawa, przyciągająca liczne sarny i jelenie. Polana jest rozległa i prawie równa, przecięta jedynie kilkoma krzewami. Kępy kolorowych kwiatów przyciągają barwne motyle i pszczoły, gdzieś niedaleko z pewnością znajdują się barcie. Miejsce zarówno idealne do odpoczynku, jak i polowań.
.....Króliki, sarny, jelenie i ptaki to prawie jedyni więksi mieszkańcy lasu. Dziki zdarzają się rzadko, a potworów niemal nie widać - wolą nie wychylać się spośród drzew na otwartą przestrzeń, gdzie - przystosowane do leśnego buszu - są dalece nieporadne. Kilka ras wilków i drapieżnych kotowatych od czasu do czasu zapoluje na zwierzynę z brzegu polany, ale to by było na tyle. Srebrzysta pantera vitrumska, jeden z najniebezpieczniejszych drapieżników tych ziem, lubuje się w wylegiwaniu na polanie, jest jednak tak rzadka, że prawie niemożliwa do spotkania, do tego woli unikać konfrontacji. Jedynym zagrożeniem mogą okazać się nieliczne, jadowite węże, których jad może wywołać nieprzyjemne skutki zdrowotne, ale nie powinien zabić dorosłych przedstawicieli silnych ras. Wyjątek stanowią anioły i potępieni, którzy są mniej odporni.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 222
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Wto Lis 13, 2018 5:15 pm

  Miała rację, to było... dziwne. Było trochę dziwne, ale wydawało się jednocześnie całkiem w porządku w tej swojej dziwności. W końcu wszystko było trochę dziwne. On był trochę dziwny, ona też. Całe to miejsce było trochę dziwne i ten dzień od rana był trochę dziwny. Życie było trochę dziwne i ta mała cząstka dodatkowej dziwności w niczym nie przeszkadzała. Pasowała idealnie. W dodatku sprawiła, że wszystkie inne dziwności były od teraz ich wspólne.
  Można powiedzieć, że potrzebował tego nadrobienia drogi, choć wcale tak wiele nie zboczyli od prostej trasy. Przeciwnie wręcz, jeśli brać pod uwagę ukształtowanie terenu, ta droga była nawet lepsza dla pieszej wycieczki. Tak czy inaczej, potrzebował tego, ruch zajmował sobą rozbiegany wiecznie umysł, a chłodne powietrze przyjemnie rozjaśniało myśli. Nie czuł ulgi, nie było po czym, czuł natomiast, jak nowa rzeczywistość zagnieżdża się wygodnie w jego świadomości.
  Czy właśnie przestał być bezpańskim psem?
  Nie... On nigdy nie był psem. Był dzikim lisem. I właśnie znalazł sobie lisiczkę.
  — Hej, widziałem w środkowej dzielnicy całkiem przytulne domki — rzucił z uśmiechem, odwróciwszy się do niej przodem, tym samym zaczął iść do tyłu parę kroków przed Vivian. — Wąskie uliczki, ogródki, studnie, balkony, to jeden wielopłaszczyznowy labirynt. A i zgaduję, że piwnice mają dostęp do podziemi, mogłaby z tego być dobra ba... — Urwał, łapiąc się za głowę, którą zahaczył o jakiś wystający badyl. — Baza wypadowa... — Rzucił gałęzi nieprzychylne spojrzenie, by zaraz wrócić oczyma do Vivian. — Co o tym sądzisz?
  Być może byłby kontynuował, ale jego uwagę przykuło coś, co przyuważył kątem oka, mianowicie brak drzewa. Brak dużej ilości drzew. Kuguar odwrócił się, ogarniając wzrokiem polanę.
  — Łoo... Czegoś takiego szukałem... — stwierdził z satysfakcją, ruszając dość poplątanym krokiem i oglądając się na niebo zasypane gwiazdami. — Czy nie jest idealna, Słońce? — rzucił z uśmiechem, wyciągając do Vivian ręce.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Sro Lis 14, 2018 9:16 pm

Już miała się przełamać wbrew wszelkim obawom i złapać go za dłoń, gdy Cyrus... zmienił sposób chodzenia, lądując tuż przed nią. Schowała łapki na plecami, a na jej usta wpłynął głupi uśmiech. Miała nadzieje, że nic nie zauważył i na szczęście wyglądało na to, że jest bezpieczna.
-domki? - powtórzyła za nim z beztroskim uśmiechem. Słuchała opisu ów miejsca, a gdy ten zderzył się z gałęzią, roześmiała się dźwięcznie.
-No powiem Ci, że brzmi to... - zaczęła z rozbawieniem, zaraz jednak jej oczy zabłysły, a ona przystanęła. Tak jakby dotarł do niej podprogowy przekaz tego co mówił Cyrus.
Kuguar mówił dalej, a ta stała, wpatrując się w niego. Dopiero jego ostatnie słowa wybudziły ją z myśli. Vivian szybko pokonała odległość jaka ich dzieliła, wtulając się w mężczyznę.
-Nasz pierwszy... wspólny dom... - szepnęła, wtulając twarz w jego klatkę piersiową. Fakt, zdarzało im się trafić pod jeden dach, ale było to zupełnie co innego. Teraz wszystko zdawało się nabierać nowego, cieplejszego znaczenia.
-Nasz własny kąt... - szepnęła, a na jej usta wkradł się uśmiech. To brzmiało, aż zbyt pięknie.
Uniosła wzrok pierw na niego, a zaraz na gwiazdy rozpościerające się nad nimi.
-Myślisz, że to te same gwiazdy, które płoną nad Medvar? - zagaiła cicho.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Czw Lis 15, 2018 1:06 pm

Zwrócił na nią wzrok, momentalnie wracając myślami na ziemię. Nie zdążył nic powiedzieć, nim Vivian dosłownie w niego wpadła. Z jego ust wydobył się cichy śmiech, kiedy opatulił ją rękoma, przytykając nos do kasztanowych włosów.
- Tak, właśnie… - Uśmiechnął się z niejakim rozbawieniem. - Tego słowa mi zabrakło.
Nieznacznie odsunął od niej twarz, by zaraz znów skierować wzrok na niebo. W światłocieniach nocy jego tęczówki wydawały się wręcz srebrne, kiedy wodził nimi po migotliwych punktach na czarnym niebie.
- Nie, zupełnie inne… - Zerknął na nią. - Spróbuję je opisać i znaleźć punkty kardynalne… - Uśmiechnął się. - Choć to drugie może trochę zająć. Tak czy inaczej, stąd widać je idealnie. Noo, może tylko trochę gorzej niż z wieży ratuszowej - zaśmiał się cicho.
Zwrócił się ku drugiemu brzegowi polany, ale bynajmniej jej nie puścił, co chyba na swój milusiński sposób go bawiło. Dreptał sobie powoli z Viv przytuloną do swojej klatki piersiowej.
W ten czy inny sposób dotarli do kolejnej linii drzew i Kuguar już miał się odezwać, kiedy coś przykuło jego uwagę.
Sięgnął do gałęzi i odplątał garść skórzanych pasków, w większości zerwanych gdzieś przy łączeniach.
- A to ciekawe… - Uniósł nieco brwi, rozkładając rzemienie, które z grubsza przybrały kształt końskiego ogłowia. Obrócił w palcach, oglądając uważnie ozdobną blaszkę z czoła. Zagwizdał i uśmiechnął się. - A ty wiesz, co to jest? - Podał jej ogłowie. Blaszka, którą oglądał miała wybity symbol tarczy uzbrojonej rogami. Smoczymi rogami. Nawet całkiem zielony giermek rozpoznałby najpopularniejszy cech płatnerski w Hedroth.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Pon Lis 26, 2018 11:22 pm

Powoli uniosła łepek, aby to wychwycić jego spojrzenie.
Gdybyś wiedział, jak piękne są twoje oczy w półmroku.
Błękitny popiół jaki barwił tęczówki Cyrusa zdawały się na przemian odbijać, co i pochłaniać drobny blask, jaki to jednostajnie opatulał jego spojrzenie.
Mogłaby przysiąc, że to pierwszy raz, gdy blask jego ślepi tak pulsuje. Zdawałoby się, że to wręcz niewykonalne przy tak lichym natężeniu światła. To jakby spojrzeć w oczy nocnego zwierzęcia, które zazwyczaj opatulone przez mrok połyskiwały dzikim blaskiem. Ten jednakże nie był dziki, nie wzbudzał lęku czy poczucia zagrożenia, wręcz przeciwnie. Biło od nich ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Stojąc tak miała ochotę zatrzymać tą jedną chwilę w pamięci. Zamknąć ją w magicznej fiolce, wszystkie odczucia związane z tym jednym obrazem, nad którym teraz rozanielały się jej myśli.
Uniósł wzrok w kierunku nieba, chwilę jeszcze obserwowała jego twarz, aby również zawiesić wzrok na gwiazdach.
To co powiedział nie było przyjemne, a jednak nie wzbudziło to w niej jakiejś niechęci. Fakt, że patrzyli na całkiem inne niebo, tylko podkreślało fakt jak daleko musieli znajdywać się od domu. Myśli, że prawdopodobnie zostali przerzuceni do jakiegoś innego wymiaru i nadzieja, że jego szaleńczy przyjaciel przyjdzie im z pomocą, jeśli kiedykolwiek dowie się o zniknięciu Kuguara.
W końcu kto jak kto, ale ten psychiczny snob potrafił zdziałać nie jeden cud, a na tą chwilę był chyba ich jedynym ratunkiem.
Jego dalsze słowa nieznacznie jej umknęły, potrzebowała chwili aby je przywołać i zrozumieć. Delikatnie skinęła głową, powoli drepcząc, wklejona w jego klatkę piersiową. Widocznie nie miała zamiaru go puścić. Ów myśl wydawała jej się idiotyczna, porównywalna do koali, która nagle miałaby puścić konar, na którym jest uwieszona - wie, ze tak się nie robi, bo spierdoli się z drzewa.
Jej(oh jak to cudnie brzmi *-*) szczeniaczek widocznie się czymś zainteresował, zaraz podał jej ogłowie, a ta uniosła brew, znudzonym wzrokiem oglądając przedmiot. Z początku Morttimer nie połączyła faktów, zbyt zapatrzona w chwilę w jakiej tkwili.
-Ot smocze ogłowie, co w tym dziwnego... - mruknęła, kolejny raz obracając w dłoni przedmiot
- Mamy takich na pęczk...- urwała, dopiero teraz uzmysławiając sobie, że przecież nie są w Medvar.
-Smocze ogłowie... - mruknęła zdziwiona, widocznie trzeźwiejąc. Obróciła przedmiot do siebie przodem, zwieszając wzrok na blaszce - Czy to... - mruknęła, marszcząc brwi.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Wto Gru 04, 2018 7:20 pm

  Zdawał sobie sprawę, że Vivian jest lekko nieobecna, przynajmniej w części ich rozmowy, jednak bynajmniej mu to nie przeszkadzało. Tak naprawdę rozmowa nie była ważna sama w sobie, była tylko tłem dla ich wzajemnej obecności. Tak naprawdę to on sam był po części nieobecny, kiedy myśli radośnie krążyły wokół jednej tylko osoby.
  Do czasu, aż zdrowy rozsądek nie zdołał choć po części ich przekrzyczeć i zwrócić na siebie uwagę.
  Zerknął na Vivian i uśmiechnął się szeroko.
  — No co w tym dziwnego, pomyślmy — zaśmiał się cicho. Zerknął teatralnie gdzieś w górę, nader cierpliwie czekając, aż dziewczyna sama zauważy. W końcu spojrzenie srebrzystych ślepi znowu padło na blaszkę i twarz ciemnowłosej. — Dwudziesty szósty szwadron Kompanii Środkowosenemskiej. — Uśmiechnął się. — Rozwiązany trzydzieści sześć lat temu, rzecz jasna. — Przechylił głowę. — Wczoraj zdjęte z gadziego łba... To trochę dłuższa historia, ale jedno jest niemal pewne... — Rzucił okiem po gruncie i okolicy, ale w tych warunkach było to mało efektywne. — Gdzieś tutaj jest Gwiazdka. A przynajmniej była.
  Niespiesznie ruszył dalej, zagłębiając się z nią w las. Jeśli koń faktycznie przebywa w okolicy, zrobiłby to samo, chcąc skryć się przed mrozem.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Czw Gru 13, 2018 1:30 pm

-Jakbyś czytał formułkę z książki... - wymruczała z głupim uśmiechem, oddając mu ogłowie. Nieśpiesznie przeniosła na niego ślepia, słuchając tego co mówił. No... do chwili, kiedy mała przestrzeń złożona z "ja i ty" została poszerzona o trzecią osobę o której wspomniał Kuguar, a za którą zaczął się najprawdopodobniej rozglądać.
-Co? - wymruczała cicho, czując ukucie zazdrości. No przecież musiało być zbyt pięknie, prawda? No jasne, że tak! Jakaś kuźwa lafirynda od siedmiu boleści nie mogła dać im chociażby dnia spokoju.
-Jaka znowu "Gwiazdka"? - Morttimer chciała zabrzmieć delikatnie, ale coś jej nie pykło i wyszło aż nazbyt pretensjonalnie.
Serio? teraz chce szukać jakiś swoich koleżaneczek? naprawdę? i co jeszcze! może ta do  nich dołączy, a ciemnowłosa ma udawać, że jej to wszystko pasuje?
-Stójże mówię - prychnęła, najwidoczniej nie mając zamiaru iść szukać ów kobiety (jak sądziła xD) istoty.
Wiedziała, że może zachowuje się egoistycznie - w końcu Vitrum było niebezpiecznym miejscem i żadnemu towarzyszowi nie życzyłaby być w ów miejscu. Ba! chętnie by pomogła - aczkolwiek teraz wizja spotkania jakiejś znajomej Kuguara przyprawiało ją o niemałą frustrację. Postawiła ów istotkę na pozycji paskudnego psuja, który to nie mógł pojawić się dzień później, a musiał zepsuć jej ten, zdawałoby się, idealny dzień.
-Pytałam Cię o coś... - burknęła, marszcząc brwi.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Czw Gru 13, 2018 2:16 pm

  — Nie wiem tylko kiedy... — dodał, jakby w odpowiedzi na jej "co". Westchnął cicho. — Przez ten świeży śnieg nic nie idzie zobaczyć...
  Rzucił ziemi nieprzychylne spojrzenie, ale zaraz chyba przestał przejmować się ów faktem. Gwiazdka powinna sobie poradzić, jeśli biega luzem, nic wielkiego jej się nie stanie.
  — Ładna taka... — odparł, niejako ignorując jej ton głosu, który... na dobrą sprawę zupełnie nie pasował do kontekstu, nad czym sam Cyrus zaczął się zastanawiać dopiero sekundę później. Pozwijał ogłowie i przypiął je sobie gdzieś pod kurtką, chcąc nie chcąc musiał przez to zwolnić, ale zaraz słowa Vivian zatrzymały go całkowicie. — No przecież sto...ję. — Chciał uśmiechnąć się niewinnie, ale ów uśmiech szybko pokrył się cieniem znacznie głupszej miny. Czy on dobrze słyszał? Kuguar zerknął w jej stronę, by zaraz odwrócić się teatralnie do Viv niczym ta pacynka wiedziona sznurkiem ze swojego wzroku. Wytrzymał chwilę. Parę sekund, nim z ust wydobył mu się cichy chichot, który szybko przerodził się w buchnięcie śmiechem.
  — O, Viv, naprawdę? — Zgiął się, płacząc ze śmiechu. — Historia do stołu, cudowne... — Wdech, spróbował się ogarnąć i skierował w jej stronę niespieszne kroki. — Ale ty zdajesz sobie sprawę, że ten... — Uśmiechnął się szeroko. — Że jesteś zazdrosna o konia? — zachichotał, przekrzywiając łebek w bok.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Pon Lip 15, 2019 9:47 pm

Niemalże rozchyliła usta, gdy bezczelnie skomplementował tą głupią siksę. Jak on śmiał mówić coś takiego? - zacisnęła pięści, czując jak temperatura jej ciała zaczęła wzrastać.
Uduszę, najpierw go, a potem ją - syczała w myślach, widząc jego jakże irytujący uśmiech.
Już miała posłać go do diabłów, gdy jednym zdaniem zdmuchnął ją niczym świeczkę.
Poczuła jak palą ją policzki, gdy sens jego słów dotarł do jej świadomości. Koń. Kurwa, koń!
On mówi o koniu! Vivian, ty pieprzona idiotko!
-J-Ja zazdrosna? Ja? Ph! nie pochlebiaj sobie! - zawołała gniewnie, momentalnie go mijając. Miała ochotę zapaść się pod ziemię
-Przecież doskonale wiedziałam, że chodzi o zwierzę! - wydęła usta, przyśpieszając. Szczerze powiedziawszy to miała ochotę dosłownie uciec i pogrążyć się w rzece zażenowania.
-Przestań się głupio śmiać, idioto! -krzyknęła, obracając się na pięcie w jego kierunku.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Wto Lip 16, 2019 12:17 am

Z pewnym rozbawieniem, ale też skrzętnie skrywaną uwagą obserwował każdy jej ruch, każdy gest, który aż nadto obrazował nastrój samej Morttimer. Tak było odkąd pamiętał, jak w przypadku wielu ludzi, mógł z niej czytać jak z otwartej księgi, ale tutaj to było inne. To nie był nudny i przewidywalny szmatławiec pełen pustych nowinek o niczym. Mógł z niej czytać, ale niekoniecznie wiedział, co czyta, to raz. Dwa, tym razem faktycznie chciał, a nawet więcej, nie wyobrażał sobie odłożenia tej lektury.
No i tak uroczo się denerwowała.
- Ależ ja nic o sobie nie mówię - odparł, teatralnie przykładając koniuszki palców do klatki piersiowej. Obejrzał się za nią, a dobry humor nie schodził mu z twarzy. - Ależ tak, oczywiście, przecież wszyscy to wiedzą. - Zaśmiał się cicho i odwrócił do niej. Zdawał się nieco spoważnieć, choć na twarzy wciąż miał uśmiech. - Skoro jestem idiotą, to chyba wolno mi głupio się śmiać, nie? - Przypiął ogłowie sobie do paska i podszedł do niej, lekko przechylając łebek na bok. - No i czo to za zeźlona mina? - wymruczał, zamykając w dłoniach jej twarz. - Foszka masz?
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Czw Lip 18, 2019 12:02 pm

Zażenowanie… ta, to chyba to uczucie. No ale jakże mogłoby być inne? przed chwilą jebnęła mu scenę zazdrości o konia! Dzięki Bogu, że nie zaczęła krzyczeć by “spieprzał do tej fruzi”, w końcu jeszcze chwilę wcześniej gwiazdka zdawała się posiadać całkowicie ludzką formę. Ty idiotko.
A ten pajac zdawał się bawić w najlepsze! cóż, na jego miejscu pewnie bawiłaby się równie zjawiskowo.
-Nie wiem o czym mówisz, zawsze mam taką minę - prychnęła urażona, krzyżując ręce na piersi. Uniosła na niego ślepia, gdy padło ostatnie pytanie. Prychnęła, odsuwając jego ręce
-Nie wiem o czym ty mówisz - burknęła, burmusząc policzki. Tak, Viv, zgrywaj głupa, że nie wiesz o czym mówi, a scena z przed chwili wgl. nie miała miejsca.
Niedbale pomachała dłonią, ruszając
-Chodźmy poszukać tego konia lepiej - wymruczała, usilnie obserwując wszystko co nie było Kuguarem.
Na szybko próbowała odnaleźć temat, chcąc ostatecznie pogrzebać to co unosiło się w powietrzu.
-To… jak długo zajmujesz się hodowlą kucyka?
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Czw Lip 18, 2019 1:44 pm

- Ta? Chyba zacząłem ślepnąć - odgryzł się z niegasnącym uśmiechem na twarzy. Zabrał ręce, które po dżentelmeńsku założył sobie za plecami. - Nie wiesz, pewnie, że nie wiesz. - Obejrzał się za nią przez ramię, by po chwili pokręcić głową z rozbawieniem i podążyć jej śladem.
Istotnie bawił się przednio, a jako że mamy do czynienia z Kuguarem, pewnie bawiłby się tak samo dobrze, stojąc na miejscu Vivian. Co jak co, ale sytuacja była bezcenna, tak samo jak mina Morttimer i doskonale wiedział, że jeszcze nie raz ją wspomni w stosownej chwili.
Szybko wyrównał z ciemnowłosą, nic sobie nie robią z jej odwracania wzroku.
- Kucyka? - Uśmiechnął się. - Przy tym kucyku dziki mustang to potulny piesek... - Wsadził ręce do kieszeni i zerknął na niebo przebijające się przez gałęzie drzew. - Będzie jakieś... no nie wiem, parę miesięcy. - Pauza. - Trzy i pół. - Zerknął na nią. - Najlepszy koń, jakiego miałem i największa hadra, jaką żem widział.
Umilkł na chwilę, przenosząc wzrok na ścieżkę przed nimi. Zatrzymał się po paru krokach i odwrócił.
- Chodźmy tam. - Wskazał dopiero co miniętą odnogę, która schodziła w dół zbocza.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Czw Lip 18, 2019 4:35 pm

-Ty to lubisz sobie komplikować życie co.. - uśmiechnęła się pod nosem, wiedząc, że sama aniołem nie jest. No Cyrus musiał być masochistą otaczając się tego typu kobietami.
Powoli rozejrzała się po okolicy, dochodząc do kilku niepokojących wniosków.
Jakkolwiek cukierkowo nie wyglądałoby to co ich spotkało, nie zmieniało to faktu, gdzie teraz przyszło im żyć.
To nie był świat, który mimo swego dziwactwa mógłby... - przeniosła ślepia na własne buty, zagryzając wargę.
Dlaczego teraz o tym myślisz? - Potulnie zmieniła kierunek, co chwilę zerkając w kierunku Cyrusa.
-Cyrus - umilkła na moment, czując coś dziwnego na języku, oraz ciepło rozchodzące się po podbrzuszu. Dziwnie było używać jego imienia, Ba! przez długi czas go nie znała. Przez moment nawet zapomniała o co miała zapytać.
-Będziesz musiał kogoś poznać - dodała spokojnie, myślami tkwiąc dalej przy jego imieniu.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Czw Lip 18, 2019 6:06 pm

Zerknął na nią, bynajmniej nie mając zamiaru zaprzeczać.
- Tak jest znacznie ciekawiej, nie sądzisz? - odparł nonszalancko.
Właściwie miała w tym trochę racji. Za co by się nie wziął, to prędzej czy później rzecz zaczynała się komplikować albo przynajmniej rozwijać ponad oczekiwania. Zwykle to było dobrze, zwykle wszystko miał pod kontrolą, włączając w to wrednego konia, ale czasem... Czasem każdemu zdarzy się taka Viv i nagle okazuje się, że to życie przejmuje kontrolę nad człowiekiem. To również mu nie przeszkadzało. Coś w podświadomości mruczało, że to groźne, ale on nie słuchał. Groźne czy nie, warte było każdego ryzyka.
Słyszał jej milczenie, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Czuł również na sobie jej wzrok raz po raz, to nie był ten sam wzrok, co wtedy na polanie i to było niepokojące. Również zerknął na nią, zatrzymał uważne spojrzenie na sylwetce dziewczyny na dłuższą chwilę, ale pochyłość terenu zaraz kazała patrzeć pod nogi.
- Ha? - mruknął swoim zwyczajem, by zaraz przystanąć i obejrzeć się na nią. Nie żeby coś, ale jej ton głosu naprawdę był dziwny. - Kogo?
Trzeba przyznać, że Cyrus nie wyglądał na podejrzliwego czy coś w tym stylu. Widział natomiast, że Vivian ewidentnie coś martwi i ten fakt niepokoił również jego. Zadane pytanie było najzupełniej niewinne, aż mogłoby nie pasować do swego autora, a jednak nie było sztuczką.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Nie Lip 21, 2019 12:43 am

-Jedną zołzę - wymruczała, unosząc wzrok na niebo - Niebezpieczną zresztą - dodała, z wolna się rozglądając po okolicy.
-Jest królową z którą... powiedzmy... współpracuję - zerknęła na niego - Zdaje sobie sprawę z tego jak to brzmi.
Westchnęła cicho, nie wiedząc co ma zrobić z rękami, po prostu wsunęła dłonie do kieszeni.
Czy chciała go pchać w ten cyrk? W żadnym razie. Jednakże w tym momencie neutralność jest prawdopodobnie najgorszą stroną konfliktu.
-Poznałeś już Gabriela i jego oddział, czas teraz poznać samą górę - dodała nieśpiesznie.
Wtem i pojawiły się obawy. Niczym bomba z opóźnionym zapłonem. Kolejny punkt, który może pociągnąć ją w dół. Jednakże tym razem mogła poczuć się jak bezwiedna marionetka.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Nie Lip 21, 2019 1:30 am

Uniósł lekko brwi, wsuwając dłonie za pasek.
- Znowu się w coś wpakowałaś… - mruknął w odpowiedzi, choć stwierdzenie brzmiało dość retorycznie, jakby po prostu myśli Kuguara znalazły jakiś sposób, by same się wygłosić.
Jej dalsze słowa nie były mniej dziwaczne. Już sam fakt, że miała przełożonego, zaskakiwał, a jeśli dodać, że ów był stanu szlacheckiego… Sytuacja robiła się poważniejsza niż sądził.
- Brzmi dość egzotycznie, przyznaję - odparł tylko i cierpliwie czekał, aż Viv pociągnie temat. W głowie próbował zgromadzić razem wszelkie informacje o okolicy, jakie samemu udało mu się uzyskać. Nie było tego aż tak dużo, jak by chciał, tę partię wygrała panna Morttimer.
- Górę, powiadasz… - Zerknął na gwiaździste niebo migoczące między drzewami. - Nikogo innego niż niebezpiecznej zołzy bym się tam w pierwszej kolejności nie spodziewał. - Opuścił wzrok na Viv. - Ale skoro mamy z nią układ, co takiego oferuje? - Umilkł na moment. - Będziemy tam w okolicy wesela tego żołnierza, to może być dobry moment, żeby się poznać.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Nie Lip 21, 2019 2:06 pm

-Tradycyjnie - przyznała, przy tym delikatnie skinęła głową. Zerknęła na niego.
-Jednakże nie prosiłam się na układziki z nią, przysłała po mnie ludzi. Tyle co Ci o niej powiem to to, że ona wie wszystko, jakkolwiek by to brzmiało. Mimo, że nie pochodzę stąd doskonale wiedziała jak się nazywam. Wie też o rzeczach, o której nikt by jej nie powiedział. Jakoby miała jakieś zjebane zwierciadło, lub czytała w myślach.
Kolejny raz nastała krótka cisza.
-Myślę, że to ktoś taki jak As - pauza- chociaż nie przypomina z charakteru żadnego z trzech braci... Te całe królowanie to nic innego jak gra. Ma jakieś zatargi z typiarą z drugiego królestwa. Mogłyby załatwić to między sobą, nie wiedzieć czemu ciągnie ten cały cyrk. - zerknęła na niego, delikatnie kręcąc głową.
Umilkła na dłuższą chwilę, nie mogąc utrzymać dłoni w kieszeniach
-Ta, to będzie jakaś okazja. Chociaż do tego chyba nie potrzebuje okazji. - wymruczała, przenosząc wzrok na swoje buty - Nie chce Cię w to wciągać. Z drugiej strony wiem, że strony konfliktu są dwie, a neutralność może być najgorszym wrogiem w tym starciu.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Nie Lip 21, 2019 4:23 pm

- To zaczyna brzmieć nieprzyjemnie - przyznał w kwestii wszechwiedzy niejakiej królowej i tym razem był całkowicie poważny. Tego typu ludzie zawsze okazują się w jakiś sposób niebezpieczni, często nieobliczalni, a on średnio lubił współpracować ze świrami. Chyba że cały ten majdan był jakoś ustawiony, ale wątpił, by... Dlaczego akurat oni? To się wydawało bez sensu.
- Jak As? - powtórzył z nieskrywanym sceptycyzmem, którego zaraz pożałował. Właściwie to miało pewien sens, zgodność z opisem, ale z drugiej strony jaka jest szansa na to, że spotkasz na swojej drodze boga bawiącego się w zamki i rycerzy? Nawet As nie był aż tak nienormalny.
Słuchał z uwagą, zbłądziwszy wzrokiem gdzieś na krzak.
- Bez cyrku nie miałaby ludzi. Jest różnica między pokonaniem wroga królestwa, a wygraniem z nim jako władca - wymruczał, analizując rodzącą się teorię. Może ci ludzie byli jej do czegoś potrzebni również potem? Tylko do czego? I czy oni również by byli?
Cyrus podniósł na nią wzrok, by zaraz przytknąć dłoń do jej podbródka, który uniósł ponownie.
- Sam bym się wciągnął, wiesz o tym - uśmiechnął się nieznacznie. - Poza tym, masz rację. Skoro na anonimowość albo wyjazd nie ma co obecnie liczyć, trzeba zmniejszyć liczbę potencjalnych wrogów. - Przeniósł rękę za jej barki, zgarniając ją ramieniem. - Chodź, pomartwimy się na miejscu. Nasz kotek pewnie się stęsknił.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Nie Lip 21, 2019 4:50 pm

Z wolna pokiwała głową. Bursztynowe tęczówki odnalazły Kuguara, a na usta wkradł się mimowolny uśmiech na słowa, że sam by się wmieszał w ten cały bigos.
Oparła głowę o jego ramie, delektując się ciepłem jakie biło od ciała Vaymora.
-Taaa, nasz kotek pewnie usycha z tęsknoty -zachichotała, wtulając głowę w samego Cyrusa. W zasadzie robiła to nie do końca świadomie, chcąc jeszcze chwilę i jeszcze bardziej poprzebywać w ciepełku.
-Pani doktor pewnie postawiła go na nogi - nie miała co do tego wątpliwości. Może nie znała długo jasnowłosej hybrydy, ale mimo polowych warunków poradziła sobie z Lazarinem bez jakiegokolwiek problemu. A czas i powaga sytuacji raczej zwiastowała czarne scenariusze.
-Oby kotek się za bardzo nie przyzwyczaił do nowego legowiska -dodała z głupim uśmiechem - Ale chyba nie ma o co się martwić, za bardzo kocha właścicieli - stwierdziła z melodyjnym śmiechem.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Nie Lip 21, 2019 7:34 pm

Przytulił ją do siebie, po chwili niespiesznie zsuwając rękę w dół, wzdłuż jej dalszego ramienia. Pochwyciwszy dłoń Viv, opatulił ją ponownie. To było dziwne uczucie, to takie miłe i kłopotliwe zarazem, ale chyba nie mógł się powstrzymać.
- Na pewno, na takich jak ona można polegać… - Uśmiechnął się głupawo. - No chyba że ktoś jej ostro podpadnie, wtedy lepiej szukać innej opieki - zaśmiał się cicho. Kto jak kto, ale Charlotta ładnie rozstawiała wszystkich po kątach i z pewnością umiała jeszcze lepiej.
Zaśmiał się cicho na wspomnienie miny kotka, kiedy ostatnim razem rozmawiał z właścicielami.
- Takich to nie da się nie kochać...
Zeszli wkrótce na dno jaru, gdzie płynął średniej szerokości, płytki strumyk o czystym, kamienistym dnie. Zarośla składały się głównie z pojedynczych traw i paproci, więc nie musieli się martwić o zaczepienie o coś nogą.
- Ha ha, jestem genialny - oświadczył z uśmiechem, wskazując na ziemię kawałek przed nimi, gdzie w miękkim podłożu widniały ślady podków. - Nawet nie wygląda staro - dodał z zadowoleniem i ruszył śladem kopytnego.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Nie Lip 21, 2019 8:20 pm

-Myślisz, że mogłaby...- umilkła na moment, a gdy ponownie rozchyliła usta, pokręciła głową - Nieważne, głupie pytanie. - pauza - lepiej by jednak pozostała sprzymierzeńcem - stwierdziła, kątem oka rozglądając się po zmieniającym się otoczeniu.
-No, pewnie nie może się doczekać - stwierdziła z uśmiechem, przenosząc ślepia w kierunku śladów.
-No i mamy kolejny trop... - wymruczała, obserwując wszystkie chwasty i gałęzie dookoła. Okazało się, że był to jeden z wielu. Kilka połamanych gałązek i pogniecionej trawy.
--No chyba, że to jakiś inny czterokopytny - dodała, kierując się grzecznie za śladami - Swoja drogą dopisało Ci szczęście, że trafiła tu razem z tobą - zerknęła na niego.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Nie Lip 21, 2019 9:20 pm

Zerknął na nią.
- Charlotta? Nieee... - Pauza. - Chyba że uzna, że ktoś jest zły, nie wykluczam, że może się w niej obudzić chęć oczyszczania świata. - Pokiwał głową. - Zdecydowanie lepiej jest jej do siebie nie zrazić.
Prześledził wzrokiem ślad, który raz po raz ginął w korycie strumienia. Musiał przyznać, że sam chętnie by się w nim położył jeszcze niedawno. Dobrze, że zwykle preferował nocny tryb życia. Gdzieś za tą myślą pociągnęła się prosta kalkulacja; zdaje się, że nie spał już od jakichś szesnastu godzin po przespanych pięciu, a przed nim jeszcze przynajmniej jedna, a więc norma i wychodzimy na minus.
- Jakikolwiek by nie był, zawsze się przyda - rzucił i pochylił się nad tropem, by dotknąć palcami ziemi wokół. - W dodatku był bez jeźdźca - stwierdził z zadowoleniem, posyłając uśmiech do Vivian. Skinął głową w bok, wzruszając wolnym ramieniem. - I tak i nie, to chyba dość sensowne, bo siedziałem na jej grzbiecie... - Uśmiechnął się z rozbawieniem. - W zasadzie to dziwne, w jednej chwili jechałem traktem z Gerak, a w drugiej koń mi się potknął i jak wstałem, byłem tu. - Zaśmiał się wesoło. - Chciałbym zobaczyć minę szeryfa, kiedy mu powiedzą, że nie złapali gościa, bo ten wyparował... To się nadaje na dobrą renomę...
Umilkł, słysząc szelest gdzieś z przodu. Kuguar zmrużył ślepia i zwolnił kroku, strumyk zaczynał płynąć zawijasem i ciężko było stwierdzić, co będzie za kolejnym zakrętem. Przystanął i położył rękę na broni, by zaś zagwizdać przeciągle.
Ciche prychnięcie niemal ginęło w dźwiękach nocy. Podszedł bliżej, nie puszczając na wpół wyciągniętego pistoletu. Zwierzę również szło w ich stronę, zobaczyli się na odcinku kilkuset metrów.
Nieco tylko rozczochrana grzywa miękko opadała na soczyście gniadą sierść, prawie czarną w mętnym świetle gwiazd i księżyca. Kształtne ciało i rącze ruchy podkreślały żywiołowość młodej klaczy.
- No dzień do... Ej, a ty dokąd? - Cyrus machnął ręką z pretensją, kiedy Gwiazda potrząsnęła głową i postanowiła się ewakuować w górę zbocza. - Nie lubi obcych... - mruknął, zerkając na Vivian. - Otoczmy ją.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Pon Lip 22, 2019 11:10 pm

Wysłuchała odpowiedzi z delikatnym uśmiechem, jednocześnie próbując sobie zwizualizować ów sytuacje.
-Ciekawe czy im uwierzą - mruknęła z niejakim rozbawieniem.
Koń jak się okazało nie był daleko, chociaż wydał się wyjątkowo kapryśny.
Zerknęła na Cyrusa, na oddalającą się klacz i zaś na Cyrusa
-Obcych nie lubi... ah..- pokiwała głową. Chciała ruszyć za kuguarem ale...
Zatrzymała się przed strumieniem. Zdawał się płytki, no ale... jednocześnie wydawał się dość rwący. Nie żeby była tchórzem, ale była już noc, była zimno, woda była zimna, a niby pewne podłoże mogło kryć wiele niespodzianek. W dodatku kawałek dalej mógł być o wiele większy.
-A sam se ją otaczaj - burknęła niby urażona, automatycznie zmieniając nastawienie na defensywne. W innych okolicznościach z chęcią rzuciłaby się za niesfornym stworzeniem, no ale nie oszukujmy się, topienie się jest raczej chujowe. Stała tak, wpatrując się w wodę, w zasadzie to reszta świata przestała istnieć.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Cyrus Vaymore Pon Lip 22, 2019 11:30 pm

Bez większego namysłu ruszył w stronę wody, zamierzając zajść klacz od jej lewej. Ta wyraźnie zwolniła parędziesiąt metrów dalej, więc sytuacja nie wyglądała na tragiczną. Był już na trzecim kamieniu wystającym ponad wodę, kiedy usłyszał za sobą jawny protest.
Kuguar stanął raptownie i odwrócił się bez najmniejszego zachwiania, szybko i zwinnie jak kot.
- Co? - rzucił z rozbawieniem. - No jak to tak można? Skandal, kwiatuszku - zaśmiał się dźwięcznie i zerknął przez ramię za koniem, który to przysłuchiwał się im ze zdziwieniem na pysku. Cyrus wrócił niespiesznie na brzeg i wyciągnął łapki. - No chodź, bo ci pomogę - zamruczał i zmrużył ślepia z tą jakże groźną groźbą.
Cyrus Vaymore
Cyrus Vaymore

Karta Postaci
Liczba postów : 46
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Vivian Morttimer Pon Lip 22, 2019 11:56 pm

-Tak to tak- burknęła w odpowiedzi, kucając niedaleko brzegu. Zerknęła na zbliżającego się Kuguara, na wodę, zaś na niego, zaraz odtrącając jego łapki. W tym samym czasie odskoczyła do tyłu, trochę jak spłoszone zwierzę, a zważywszy na jej pozycję... No cóż, wylądowała na dupie.
-sam sobie pomóż -naburmuszyla się nieznacznie. W zasadzie było to nieco bardziej niż dziwne, w końcu dlaczego tak nagle zmieniła zdanie i to w takiej sprawie? Przecież nie była wychuchaną panienką. Cóż, odpowiedź była prosta.
Vivian Morttimer
Vivian Morttimer

Liczba postów : 63
Join date : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Sarnia polana Empty Re: Sarnia polana

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach