Aleja wspomnień

3 posters

Go down

Aleja wspomnień Empty Aleja wspomnień

Pisanie by Mistrz Gry Wto Wrz 25, 2018 8:01 pm








.....Główny trakt zaraz po przejściu przez bramę z drogi kamienistej staje się brukowaną, bardziej miejską. Najgłówniejsza aleja w mieście, prowadząca na wskroś od jednej bramy do drugiej, przebiegająca przez Most Dolny. To tędy przejeżdżali wszyscy podróżni, ta droga przechodziła przez wszystko, co najważniejsze. Do teraz widać, że była ważna - zachowała się w stosunkowo dobrym stanie, bruk jest tylko gdzieniegdzie pozapadany.
.....Wzdłuż całej uliczki ciągną się sklepiki i sklepy, wszelakie, różnorodne, ze wszystkim. Choć wszystkie są już puste i zamknięte, na wielu z nich nadal kołyszą się szyldy i nazwy. Kiedy sforsować niezbyt mocne drzwi lub okna, w środku często nadal można napotkać asortyment czy sklepowe maszyny. Wiele szaf, szafeczek - co ciekawe, większość z nich nie była jeszcze przeszukiwana. Czy kryje się w nich coś cennego? Nie wiadomo. Na pewno kupcy posiadający sklepy w tym miejscu mieli niemały utarg, skoro każdy, kto jechał przez Vitrum, jechał Aleją Wspomnień. Gdzie te wszystkie pieniądze...?
.....W sklepach nie uświadczy się niczego nowego - świeżego pieczywa, dopiero co przygotowanego ciasta, czy nowo uszytej odzieży - ale przy odrobinie szczęścia można napotkać na jakiś użyteczny przedmiot z asortymentu. W wielu miejscach można odnieść wrażenie, że rzemieślnik zostawił swoją pracę tylko na chwilę, z myślą, że za momencik wróci, świadczą o tym na przykład rzucone byle jak skóry, przy których nadal kołysze się igła na nitce - przyszła kurtka, spodnie, a może płaszcz... To nie jedyny taki przykład.
.....Wydawać się może, że alejka jest wiecznie odrobinę zbyt pusta. Całe Vitrum jest opustoszałe, ale tutaj czuć to aż za bardzo. Melancholia i wspomnienia często przytłaczają przechodniów, którzy nie zorientowawszy się w porę, są w stanie iść całą uliczkę w zamyśleniu...
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 222
Join date : 24/09/2018

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Bonifacy Skabecki Nie Lip 21, 2019 1:52 am

Siarczyste, niecenzuralne słowo potoczyło się po zaułku, kiedy mężczyzna z impetem wlazł w ścianę. Ręce rozpłaszczyły się na ogryzionym murze jakby miała to być szyba z pięknym widokiem na świat. Nie była to ani szyba, ani z widokiem i tym bardziej nie piękna; brzydkie cegły z łupieżem brudnego tynku, pomiędzy którymi zaczęło rosnąć coś oślizgłego.
Skrzywił się paskudnie i cofnął kilka chwiejnych kroków, by zaś nadziać się plecami na drugi mur. Z ręką przy skroni posłał mu mordercze spojrzenie i potrząsnął głową, mrugając kilkakrotnie.
- Co tu się właśnie odpie… - urwał, zdając sobie sprawę z kilku faktów.
Po pierwsze, nie miał maski i nie zaczynał się dusić. Po drugie, ewidentnie stał na zewnątrz, w dodatku w mieście, a po trzecie…
- Gdzie moja broń… - wymruczał pod nosem, szybko przeszukując kieszenie. Były dziwne, znajome i obce zarazem. Nie znalazł kompaktowego trójstrzałowca, za to podniósł w dłoni coś, co wywołało kolejny grymas na jego twarzy. - Które pieprzone ameby wcisnęły mi ten złom?
Patrzył przez chwilę na skałkowca, po czym schował go z powrotem i wyszedł ostrożnie do brzegu zaułka, by wyjrzeć na ulicę. Odgłosy z niej dobiegające nie wróżyły dobrze.
Bonifacy Skabecki
Bonifacy Skabecki

KARTA POSTACI
Liczba postów : 10
Join date : 19/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Sernik Nie Lip 21, 2019 2:10 pm

To była zaledwie chwila.
-Papużko? - rozejrzała się dookoła, nieznacznie unosząc brwi. Gdzie była? No i gdzie był Harim?
Zachłysnęła się powietrzem, czując coś dziwnego. Coś co nakazało dziewczynie przyłożyć dłoń do krtani.
Szybko zorientowała się, że jeden z najważniejszych części jej ubioru zniknął bez śladu. Fakty szybko złożyły się w jedną całość. To zatęchłe powietrze nie było przefiltrowane przez jej maskę, ponieważ żadnej maski nie było. W duszy skrzywiła się nieznacznie. Nie lubiła oddychać ich powietrzem.
Posmak piasku, kurzu i prawdopodobnie pleśni nieprzyjemnie drapało w gardle.
Przełknęła ślinę, lustrując spojrzeniem otoczenie.
-Harim? - dodała nieco zduszonym głosem. Nie było go. Przepadł, zniknął bez śladu, tak jak i ich obóz.
Wojowniczym krokiem ruszyła przed siebie.
-Jeśli coś mu zrobili, zabije jak… - gwałtownie się zatrzymała. Dziwne uczucie rozlewało się po jej całym ciele. Jakby pustka nieposiadająca konkretnej, namacalnej przyczyny. Jakby coś zniknęło. Jakby zasłabła, czując się przy tym dobrze.
-Ayu, co się dzieje… - wymamrotała, spoglądając na swoje dłonie. Odpowiedziała jej cisza.
-Ayu?! - zawołała, rozglądając się, mimo iż czuła, że ów zabieg nie przyniesie niczego.
Wzięła głęboki wdech, krzywiąc się od smaku powietrza. Sprawnie wydobyła nóż, rozcinając kciuk. Szkarłatna wydzielina poczęła żwawo zajmować palec dziewczyny. Na przedramionach nakreśliła kilka znaków.
-Strażniku Azylu, pojaw się na me wez…-umilkła, z niemałym strachem spoglądając na swoje ręce. Nie czuła nic. Nie czuła tej siły i energii, która towarzyszyła jej od zawsze.
Cała moc zdawała się ulotnić, zniknąć, przepaść, zostawiając przerażającą pustkę.
Czy tak czują się normalni ludzie?
Szybko wytarła krew skrawkiem bandaża.
Na miłość Asa, co tu się odpierdala?
Wdech, wydech… spokojnie Serafino. Cokolwiek się stało, gdziekolwiek jesteś, wszystko jest w porządku.
Teraz trzeba odnaleźć Papużkę - wiodło to wraz ze sobą serie czarnych myśli. Doskonale wiedziała, że Harim by jej nie zostawił, a to znaczy, że ktoś mu pomógł zniknąć.
Ktoś, kto teraz zapłaci najwyższą cenę, jeśli chociażby jedno piórko opuści prawowite miejsce.
Okropne uczucie, paskudne powietrze zdawało się zaciskać jej płuca.
Przyzwyczaisz się, Serafino - wyciągnęła z torby kawałek korzenia prawoślazu, który obrała, wsuwając go sobie do ust.
Szła wzdłuż drogi, nieśpiesznie przeżuwając roślinę. Musiała poskładać myśli, wszystko było niczym innym, jak chorym snem. Pilnowała, aby każdy krok zaczynał i kończył się na palcach, by zniwelować jakiekolwiek odgłosy.
Gwałtownie się zatrzymała, gdy zza ułka wychyliła się głowa.
-Na asa.. - mruknęła, odruchowo odskakując w tył. Cóż, powiedziałaś A, trzeba było powiedzieć B.
-Przepraszam, wiesz może… - urwała, dostrzegając aż nazbyt znajomą twarz. Rozchyliła usta, szybko jednak gryząc się w język. Który to czas? przeszłość? teraźniejszość? Kto jak kto, ale Bunny to jedna z tych osób, która nie wie co to “procesy starzenia”
- Hej - rzuciła niezobowiązująco, a zarazem cicho.
Sernik
Sernik

Liczba postów : 9
Join date : 18/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Bonifacy Skabecki Nie Lip 21, 2019 4:07 pm

Czuł się beznadziejnie, zupełnie jakby był pijany i miał kaca jednocześnie, w dodatku zaczęło mu piszczeć w uchu. Lekko zmrużył ślepia, omiatając ulicę niechętnym spojrzeniem. Wolałby być teraz w jakiejś przyzwoitej knajpie, a nie na środku brudnego chodnika.
Krzyk rozległ się tylko po jego głowie, ale skołowany umysł Bonifacego nie od razu to zauważył. Dostrzegł natomiast ruch, od którego odskoczył równie raptownie, co przybysz. Ręka odruchowo powędrowała za kurtkę, zaciskając się na schowanym tam sztylecie. Niepotrzebnie, jak się zdawało. ~C-co to jest?~ Bunny z wolna rozluźnił mięśnie, ale nie tracił czujności. Człowiek, idioto.
- Może co? - Uniósł nieco brew, kiedy ni stąd ni zowąd przeszła do powitania. Jeszcze raz zmierzył ją wzrokiem z góry na dół i z powrotem, by spokojnie opuścić rękę. Nie miał zamiaru się z nią przepychać, prawdę mówiąc było mu trochę niedobrze. - Ktoś ty?
Po jego twarzy przebiegł nikły grymas, zdałoby się bez powodu, ale gdzieś tam w środku Bunny miał ochotę naszprycować towarzysza ołowiem.
Bonifacy Skabecki
Bonifacy Skabecki

KARTA POSTACI
Liczba postów : 10
Join date : 19/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Sernik Nie Lip 21, 2019 4:30 pm

Widząc reakcje, a później słowa towarzysza wnioski nasuwały się same.
Teraz dotarło kolejne pytanie. Nie tylko gdzie jest, ale również "Kiedy".
Skoro jej nie poznaje, znaczy to, że czasowo musiała się cofnąć nim ich poznała. Ciągnęło to kolejny wniosek, musiała łgać.
Na jej ustach pojawił się cień uśmiechu, łagodny, przyjazny, delikatnie rozświetlał lico kobiety.
-Przydaje się bardziej żywa, wiesz? - pociągnęła melodyjnie. Brzmiało to trochę jak czytanie w myślach, jednakże niczym takim nie było, była to zaledwie sztuczka. Skarbecki dalej był Skarbeckim, a ten się nie patyczkował z nieznajomymi. Miękką fujarą to on nigdy nie był.
W dodatku ruchy jego ciała jasno sugerowały wrogość. Aż za dobrze znała ten cudowny odruch sięgania po broń. Skoro to robił, byli zapewne w niepewnym miejscu.
-Jestem Kastia - zaczęła spokojnie, a aby dodać wiarygodności nowo przybranemu imieniu - dla przyjaciół Tia
Ukłoniła się teatralnie, zaraz przechylając łepek w bok.
-Pochodzę z rodu jasnowidzów - uśmiechnęła się zaczepnie - może Ci powróżyć? -nieznacznie zmrużyła ślepia, nadając im nieco bardziej koci charakter - a może powinnam powiedzieć "wam"?
Sernik
Sernik

Liczba postów : 9
Join date : 18/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Bonifacy Skabecki Nie Lip 21, 2019 5:10 pm

Brak wrogich reakcji z jej strony był tyleż uspokajający, co i przeciwnie. Nie trzeba było być geniuszem, żeby się domyślić, że nie nosi ona trzech spluw ze względu na modę. Albo faktycznie miała przyjazne zamiary albo dobre nerwy. ~Tobie ich chyba zabrakło…~
Już chciał coś odpowiedzieć, ale dziewczyna wcięła mu się w nieme słowo.
- Nie wątpię… - mruknął bez większego zainteresowania jej życiową przydatnością. Może i była to prawda, ale wciąż wielu było takich, co tylko paradują i mówią. Miał tylko niezdrowe przeczucie, że wkrótce się przekona.
Wsadził ręce do kieszeni. Nie bez powodu, ale o tym wiedzieć nie musiała.
- Kastia… może być. - Nieznacznie pokiwał głową, kiedy się przedstawiła. ~Widziałeś?~ Zerknął na ulicę, a konkretniej na przeciwległą kamienicę, której okna ziały czernią wybitych szyb. Nie. Spojrzał znów na nią i uśmiechnął się ironicznie.
- Czyżbyś wywróżyła, że mam rozdwojenie jaźni? Fajnie, następnym razem zamówię u Fryca podwójną kawę - prychnął. ~Myślisz, że ona…~ - Zamiast bawić się w psychologa, powiedz mi, kto strzelał trzy przecznice dalej.
Bonifacy Skabecki
Bonifacy Skabecki

KARTA POSTACI
Liczba postów : 10
Join date : 19/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Sernik Nie Lip 21, 2019 5:52 pm

Uśmiechnęła się z niejakim rozbawieniem, delikatnie kręcąc głową
-Niech twój przyjaciel się wypowie - rzuciła lekko, powoli przenosząc ślepia w kierunku kamienicy.
-Ty chyba nie wiesz za bardzo o co tym chodzi, co.. - mruknęła, krzyżując ręce na piersi. Zaraz wyciągnęła z kieszeni kolejny kawałek korzenia, który sprawnie obrała niczym gumę do żucia, wsuwając go sobie do ust.
Powietrze wciąż smakowało paskudnie, aczkolwiek dzięki ów przysmakowi, zanikało prawdopodobieństwo dostania ataku astmy.
-Gdybym wiedziała kim są, wiedziałabym też gdzie jestem - mruknęła w zadumie. Rozsądnie byłoby odejść dalej, w końcu strzały nie były dobrą reklamą.
-To miejsce wygląda na wesoły statek - mruknęła, przeżuwając swoją "gumę do żucia". Coś jej mówiło, by się wycofać. Prawdopodobnie były to szczątki rozsądku.
Jednakże drugi głos był o wiele bardziej wyraźny - tam może być Harim, albo jakikolwiek ślad po nim.
Od myśli odwiódł ją huk, spojrzała w bok, gwałtownie odskakując, gdy tylko błękitne ślepia zaobserwowały ruch.
Nie udało się, na Vaymore z impetem wpakował się uciekający mężczyzna.
-Co ty.. - mruknęła, patrząc jak ten się podnosi.
Jasnowłosy klął pod nosem. Gdy tylko się podniósł rozległ się strzał, który powalił go na ziemie.
-On miał przeżyć, kretynie - burknął jeden z zamaskowanych jegomościów, którzy wyłonili się z uliczki.
-Przeżyje - burknął drugi, mierząc w kierunku Bonnifacego i Serafiny - a jak nie, to jego przyjaciele nam powiedzą - zachichotał paskudnie.
-Przyjaciele, to trochę za duże słowo, panowie - zachichotała nerwowo Serafina, rozkładając ręce.
-Morda! na kolana i ręce za głowę! - burknął jeden z napastników - Nie próbujcie sztuczek... wy sięgniecie po broń i mnie zastrzelicie, was zestrzelą moi znajomi.
W rzeczy samej, jeśli Bonnifacy się rozejrzał, był w stanie dostrzec, że na dachach, jak i w oknach pojawiał się co rusz nowy, uzbrojony mężczyzna.
-Okej, okej, spokojnie - Serafina delikatnie zamachała dłońmi, powoli ściągając rękawiczki, które umieściła w torbie.
Sernik
Sernik

Liczba postów : 9
Join date : 18/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Bonifacy Skabecki Nie Lip 21, 2019 8:10 pm

Nie skomentował jej pierwszych słów. Jeśli wiedziała, to nie musiał jej nic mówić, jeśli się zgrywa, to był to aż nazbyt podejrzany zbieg okoliczności. ~To nie brzmi jak żart...~ Westchnął cicho i zerknął na nią.
- W czym? - mruknął, mając nadzieję, że nie zamierza ciągnąć tematu Gamdiego. A ty przestań miauczeć. - To nie zawsze jest takie proste. - Pauza, zmarszczył nieco brwi. - A tak, ubaw, że hej... Nie wiem jak ty, ale... - Chciał wyjść na ulicę i znaleźć lepszą drogę niż ten śmierdzący zaułek, ale wtedy na Tię wpadł jakiś typek. Bunny odsunął się i sięgnął po broń, już chwycił za kolbę, mając nadzieję, że swoim zwyczajem ten złom również jest załadowany, kiedy pojawiły się głosy. Nie lubił, kiedy wredne głosy pochodziły skądinąd niż jego głowa.
- Możesz go sobie wziąć, nie będę przeszkadzał. - Skinął głową w stronę leżącego za ich plecami blondyna. Ton typa, który się do nich wydzierał, bynajmniej mu się nie podobał. Rzucił okiem po budynkach wokół, krótko i pobieżnie, zaraz wracając do ich zdawało się przywódcy. ~Przynajmniej pięciu...~ Jednym uchem słuchał dziewczyny.
- Ta, jesteśmy otoczeni... - przyznał, niespiesznie odsuwając rękę od pistoletu, obie przenosząc na kark. Pamiętasz, gdzie stoją? ~Tak...~
Bonifacy Skabecki
Bonifacy Skabecki

KARTA POSTACI
Liczba postów : 10
Join date : 19/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Sernik Nie Lip 21, 2019 9:11 pm

-Bez sztuczek - wychrypiał Colin, powoli do nich podchodząc.
-Już to mówiłeś - oświadczył spokojnie Sernik.
-Takaś mądra? - syknął, unosząc dłoń by wymierzyć cios, jednakże w tym momencie jego rękę zatrzymał towarzysz broni.
-Zabierzmy ich stąd...tam ich przesłuchamy.
Serafina spuściła wzrok na ziemie, a kąciki jej ust delikatnie się uniosły. Na to właśnie liczyła. Jakkolwiek idiotyczny i ryzykowny był to plan, istniała możliwość, że zatrzymali w podobny sposób jej papużkę.
Szybko przeszukali zarówno Serafine, co i Bonnifacego, odbierając im ekwipunek i wszystko co mogło im zagrozić.
Nie byli w tym momencie delikatni. Gdy skończyli, zarówno Bunny, co i sernik mogli poczuć ucisk na karku, który szarpnięciem nakazał im wstać
-Idziemy - burknął Moris, poganiając ich.
Serafina kątem oka spostrzegła jak podnoszą tego, który prawdopodobnie wplątał ich w ten cały bigos,a który teraz jęczał boleśnie ciagnięty przez jakiś dwóch jegomościów, dwa razy ich obkręcili, zaraz pchajac do dalszego marszu.
Po kilkunastu metrach zostali zatrzymani, a na ich oczach zawiązano jakieś ściery w roli przepasek.
Serafina szła potulnie, dostosowując tempo do odgłosów za plecami. W myślach liczyła kroki, chociaż w tej chwili nie była pewna, gdzie właściwie idą.
Szli jakieś 15 minut, niekiedy zmieniając kierunek, zaraz zostali sprowadzeni z jakiejś górki, niedługo później ze schodów. Powietrze stało się cięższe i wilgotne, co sugerowało piwnice. Kroki niosły za sobą echo, co potwierdzało ów tezę.
W końcu rozległ się szczęk metalowych drzwi.
-A teraz grzecznie tu poczekacie - syknął znany im już głos, który wepchał do celi pierw Serafine, a zaraz pchnął Bonnifacego wprost na dziewczynę, co zakończyło się upadkiem.
-Psia...mać.. - miauknął Sernik, zrywając z głowy przepaskę - To nie jest dobry moment na przytulanki, nie sądzisz? - mruknęła w kierunku Bonnifacego, rozglądając się dookoła. Wyglądało to  jak cela. Stara, podmokła cela. Za kratami był korytarz, aczkolwiek nic więcej nie zobaczyli, gdyż ten ciągnął się dalej, gdzie ich wzrok nie sięgał. Niedaleko ich celi został jeden z napastników, który zasiadł na krześle.
-No to ładnie.. - mruknęła cicho.
Sernik
Sernik

Liczba postów : 9
Join date : 18/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Bonifacy Skabecki Nie Lip 21, 2019 10:06 pm

~Co robisz, zabij ich…~ I kto to mówi… Gamdi jęknął rozpaczliwie, biernie oglądając, jak draby pozbawiają jego towarzysza wszelkiej broni. W takich chwilach żałował, że wybrał sobie akurat tego człowieka. Znowu chcesz skończyć w psychiatryku? Pigułki były lepsze? Wstał na komendę, czujnie zważając na reakcje jego nowej znajomej. Niespecjalnie przejmował się blondynem, prawdopodobnie nie dożyje następnego dnia. ~Nie…~ Więc nie jęcz i skup się na drodze.
Zawiązanie im oczu było klasyczne, Bunny również liczył kroki, starając się, by miały w miarę tę samą długość. Zwracał uwagę na poszczególne przeszkody i zakręty, podczas gdy Gamdilai skrupulatnie składał to w całość i starał się nie zapomnieć. Choć pewnie, gdyby je miał, trzęsłyby mu się ręce.
Piwnica nie wróżyła dobrze, mała przestrzeń, mało dróg ucieczki. Z drugiej strony tyle samo mało kierunków, które trzeba obstawiać. Krata. Więzienie? Bank?
Nie związali im rąk, toteż zdołał zareagować w przynajmniej minimalnym stopniu i podeprzeć się ręką o podłogę tuż obok dziewczyny, by nie przygnieść jej całym ciężarem.
- Skąd wiesz, może twój ostatni - prychnął, zdejmując opaskę, odsunął się od niej i rozejrzał po pomieszczeniu. - Czego się spodziewałaś, herbatki w salonie? - mruknął i rzucił okiem przez kraty. Pamiętasz? ~Yhym… ale co to teraz da?~ Teraz nic. Podniósł wzrok na same pręty, przyglądając się im dokładnie z góry na dół. Potem przeszedł do metodycznego, cichego opukiwania ścian.
Bonifacy Skabecki
Bonifacy Skabecki

KARTA POSTACI
Liczba postów : 10
Join date : 19/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Sernik Pon Lip 22, 2019 6:18 pm

-Ja jeszcze będę miała nie jedną okazję - wymruczała cicho, rzucając spojrzenie w kierunku krat. Bacznie się rozejrzała, ostatecznie zawieszając spojrzenie na dryblasie przed kratami- Przyjemna odmiana..
Mężczyzna podniósł się, przenosząc na Bonnifacego nieprzychylne spojrzenie
-A ty co tam wyprawiasz... - wychrypiał - spierdalać się zachciało? - wyciągnął spluwę - Ciekawe czy z przestrzeloną no...
-On? a gdzieżby! on... dobrze mu tu... - Serafina spojrzała na Bunnego, zaraz na mężczyznę - On jest świadkiem Jehowy - pokiwała głową z przekonaniem, facet najwyraźniej nie słyszał ów frazy, więc pociągnęła dalej - taka... religia, to prawie jak mogły - uśmiechnęła się niewinnie - trzy stuknięcia, wzywanie trójcy świętej...
-Wiem przecież - syknął, machnął spluwą - siadaj na dupie, bękarcie...
-Właśnie, usiądź... - Serafina spojrzała ostrożnie na Bonnifacego - Modły dokończysz potem..
Gdzieś dalej padł strzał, ciężko było określić jak daleko, gdyż korytarze były w tym momencie aż zbyt łaskawe.
Serafina zmrużyła ślepia, chcąc dokładniej wsłuchać się w szmery, jednakże te były zbyt zniekształcone.
Do ich uszu dobiegł dźwięk kroków. Szło w ich kierunku kilka osób, które chwilę później mogli zobaczyć na własne oczy.
-Zmiana planów, trzeba się ich pozbyć bez śladów - burknął Moris, a strażnik wymierzył pistoletem w Bonnifacego.
-Bez śladów, powiedziałem - syknął Moris, opuszczając jego spluwę.
-Chyba, że będą robić problemy - Erlin uśmiechnął się szeroko - Na kolana panienki, plecami do nas, ręce na głowie, a może pożyjecie trochę dłużej...
Serafina grzecznie spełniła prośbę, powinna dostać order za posłuszeństwo (xD)
Jeżeli Bunny poszedł jej śladem, do celi weszło trzech dryblasów, nie byli uzbrojeni. Kraty za nimi zostały zamknięte, a przez żelazne pręty w jeńców mierzyły skałkowce.
Mężczyźni dość brutalnie spięli ich nadgarstki kajdanami.
-Gdzie klucz? - Moris spojrzałna Erlina.
-W gabinecie - szepnął, a Mor skinął głową.
Kolejny raz na ich oczach zawiązali opaski, wyprowadzając ich z celi.
Tym razem nie szli tak długo. Kilka skrętów, potem droga prosta. Gdy ich zatrzymali, do ich uszu dobiegł zgrzyt metalu. Jednakże prawdopodobnie nie były to drzwi. Przez moment trwała połowiczna cisza, przerywana przez pojedyńcze dźwięki. Coś przypieli do jego łacuchów, coś ciężkiego szarpnęło go w dół.
Wtórowało to pchnięcie, a grunt pod jego nogami się zarwał. Runął z wysokości jakiś dwóch metrów, razem z Vaymore.
Jeszcze nie ściągając opaski mogli ogarnąć, że jest tam ciasto i jak udało im się wstać, wciąż byli ściśnięci.
Serafina syknęła, zsuwając z oczu przepaskę. Znaleźli się w jakiejś ciasnej studzience.
-Nic osobistego - zachichotał Mor, zamykając ciężką, żelazną klapę. Serafina chciała unieść dłonie, w tym momencie orientując się, że grube, betonowe bloczki skrupulatnie uniemożliwiając jej takowy manewr.
-Jak zabawnie... - mruknęła z nieco zmartwionym uśmiechem. Rozległ się kolejny hałas, gdzieś z góry, a z okrągłego otworu w grubej, kamiennej ścianie, zaczęła wypływać woda.
-No, jeszcze zabawniej... - mruknęła, przenosząc wzrok na nogi, a w zasadzie na wodę, która zaczęła dość szybko zajmować ich stopy.
Sernik
Sernik

Liczba postów : 9
Join date : 18/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Bonifacy Skabecki Pon Lip 22, 2019 7:21 pm

No dobra, może mógł to przewidzieć, ale chyba nie docenił inteligencji gościa na korytarzu. Weź się w garść, Bunny, bo nas zabijesz.
Zerknął na Kastię, a zaraz z powrotem na strażnika, postanawiając zostawić kłamanie dziewczynie, co najwyraźniej świetnie jej wychodziło.
- Dobra... - rzucił tylko pod nosem, w głowie naliczając rachunek dla bandyty. O tak, z pewnością jeszcze się spotkają. Już miał znaleźć sobie miejsce do siedzenia, kiedy padł strzał, a chwilę potem zjawiły się kolejne zakazane mordy. ~Nie możesz ich wszystkich pozabijać...~ Właśnie, że mogę... ale jeszcze nie teraz. Wbił wzrok w kolejnych mówiących, analizując każdy głos z osobna, każdą twarz, wszystko, co mogłoby go potem nakierować. On również nie protestował, zarówno w cali, jak i po drodze, która... cóż, mogłaby się skończyć lepiej, ale z pewnością mogła też gorzej.
Kiedy zniknęło podłoże, syknął cicho, obijając się o ściany spustu. Spotkanie z ziemią nie było przyjemniejsze. Zerwał opaskę i szybko zadarł wzrok na zamykającą się klapę.
- Kurwa - warknął pod nosem, by po chwili spojrzeć pod nogi i rzucić jakieś inne przekleństwo. ~Nie umiem pływaać...~ zajęczało mu w głowie. Bunny aż się skrzywił na absurdalność tego stwierdzenia.
Szybko przeniósł wzrok na Tię, która chcąc nie chcąc była tuż obok.
- Chyba masz swoją kolejną okazję - rzucił, w międzyczasie starając się sięgnąć do tylnej części paska, gdzie w pokrowcu znajdowała się luneta. To była kolejna rzecz, której nauczył się w swoim fachu - zabierać więźniom wszystko, nie tylko broń. - Potrzymaj. - Podał jej etui złożone z połączonych ze sobą szerokich pasków. - I sprawdź, czym możesz zatkać dziurę. - Sam natomiast zabrał się za szybkie rozmontowanie urządzenia, nie było to trudne, gdyż to posiadało zatrzaski zamiast spawów, z pewnością przeszła nie jedną domową naprawę. Wyjąwszy tuleję, pogrzebał palcami w jej wnętrzu; dla gładkiego i cichego działania była dobrze nasmarowana. Może i dostał złom, ale przynajmniej wiernie odwzorowany. Smarem pokrył dłonie, by wtedy spróbować przepchnąć przez nie kajdanki. ~To boli.~ usłyszał tylko.
Bonifacy Skabecki
Bonifacy Skabecki

KARTA POSTACI
Liczba postów : 10
Join date : 19/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Sernik Pon Lip 22, 2019 9:51 pm

-Coś dużo ich jak na pierwsze spotkanie - stwierdziła z zaczepnym uśmiechem. Poziom wody szybko się podnosił, nie wróżyło to dobrze. Spojrzała na wierzch swojej dłoni, drugą hacząc o nią paznokciem.
Nie miała zamiaru się utopić, no na pewno nie przed tym jak znajdzie Harima.
-Może zrobię ci do tego herbatę, co? -uniosła jedną z brwi, przenosząc zaraz ślepia w miejscu, gdzie była dziura. Znaczy ruch wody tak mówił, bo woda już zdążyła ją zakryć.
-Nie będę przed tobą klękać na pierwszej randce, mon cher - rzuciła żartobliwie, próbując chociaż przytkać dziurę butem. Czym niby miała to zatkać? Czuła jak woda napiera na but, strumień był podejrzanie silny.
Dobra, Serniczku, musisz znaleźć Harima. A żeby to zrobić, musisz przeżyć.
Zerknęła na poczynania Bonnifacego, na moment przerywając drapanie, by przewiesić przez ramie etui.
-Zgrywasz twardziela? - uniosła jedną brew, oglądając jak ten ściąga kajdan. Wróciła do skubania skóry na wierzchu dłoni, zaraz wysuwając ze skóry coś co wyglądało jak szpilka.
Zgięła przedmiot o kajdany, by w stoickim spokoju zająć się grzebaniem w zamku.
-Stary szmelc.. - mruknęła niemalże bezgłośnie, odpinając jednak jeden z kajdanów. Kątem oka zerknęła na poziom wody, który sięgał już im mniej więcej do pasa. Sprawnie zabrała się za drugą dłoń.
To nie tak, że się nie bała. Była przerażona, aczkolwiek trzymała nerwy na wodzy. Miała wyznaczony cel i była zdeterminowana by go wykonać. Drugi kajdan puścił, sprawiając, że oba z pluskiem znalazły się w wodzie.
-To co... dalej będziesz się miotać jak zwierzę, łamiąc sobie kości czy...- uśmiechnęła się cwaniacko, wyciagajac w jego kierunku prowizoryczny klucz, a raczej wytrych. Kolejny raz zerknęła na poziom wody, który sięgał jej do piersi, a która żwawo pięła się ku górze.
Sernik
Sernik

Liczba postów : 9
Join date : 18/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Bonifacy Skabecki Pon Lip 22, 2019 10:25 pm

Liczył, a może raczej łudził się, że będzie prościej. Nie było, jak zawsze nie mogło być prościej, a panika siana przez jego towarzysza nie pomagała myśleć. Znowu. Czy naprawdę było z nim aż tak źle? Potrzebował kawy, tak, zdecydowanie potrzebował kawy.
Ignorował gniecenie dłoni w sobie, niemal zignorował też nagłe szarpnięcie bólu, kiedy kciuk wyskoczył ze stawu, robiąc miejsce dla żelastwa. Po jego twarzy przebiegł grymas; puścił kajdan i bezzwłocznie nastawił palec.
- Możesz przestać komentować wszystko, co robię, wiesz? - syknął, chcąc na czymś odreagować. - Działasz mi na... - Zerknął na nią i na jej rękę, jej obie wolne ręce oraz drut, który trzymała, a który zaraz od niej wziął. - Byłoby prościej, gdybym nie został z tym przedpotopowym złomem - mruknął, otwierając drugi zamek. Kolucha plumnęły do wody, a drucik wylądował u właścicielki.
Zamknij się - uprzedził i zerknął w górę.
- Dosięgniesz tej klapy, jeśli staniesz mi na barkach? - Skierował wzrok na Kastię.
Bonifacy Skabecki
Bonifacy Skabecki

KARTA POSTACI
Liczba postów : 10
Join date : 19/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Sernik Pon Lip 22, 2019 11:22 pm

Serafina odebrała swój prowizoryczny wytrych. Nie wiedziała czemu, ale reakcje Bunnego napawały ją swego rodzaju uciechą, chyba za dużo czasu spędza z Harimem. Nie wiedząc, gdzie ma schować swój "klucz", przecisnęła go przez dziurkę w uchu, tworząc tym samym kolczyk.
-Sięgnąć sięgnę, ale czy podniosę klapę.. - mruknęła nieco zdegustowana, przypatrując się zamknięciu.
-Sprawdźmy to - zrehabilitowała się, pakując się Bonnifacemu na barana. Podniosła dłonie, sięgając do włazu, z początku wolała spróbować na siedząco, aczkolwiek zdołała go jedynie uchylić, gdyż brakowało im trochę na wysokości.
-Czekaj, nie ruszaj się teraz - umieściła dłonie na jego głowie, powoli przemieszczając nogi, tym samym stając mu na ramionach. Wzięła głęboki wdech i ponownie uniosła właz, czując jak drżą jej mięśnie. Był cholernie ciężki. Plusem był fakt, że w zasięgu wzroku nie było nikogo. Ostrożnie przesunęła właz, wychodząc ze "studni"
-Chodź kruszynko - mruknęła, zapierając się jedną dłonią, zaś drugą wyciągając w kierunku Bunnego.
Sernik
Sernik

Liczba postów : 9
Join date : 18/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Bonifacy Skabecki Wto Lip 23, 2019 2:01 pm

Prychnął cicho, słysząc jej sceptycyzm.
- Wolisz być na dole? - mruknął beznamiętnie, zaraz w miarę możliwości ułatwiając jej wlezienie na swoje ramiona. Skrzywił się, czując jak woda powoli zalewa mu szyję i nieubłaganie pnie się w górę. Jego oddech się zmienił, stał się głębszy, ale wciąż spokojny i równomierny. Jedno w tym położeniu było dobre - jeśli Kastia wyjdzie, to raczej nie zdąży zamknąć włazu z powrotem, choć pewnie i tak by tego nie zrobiła. Nie zdradza się towarzysza niewoli w połowie ucieczki.
- Nie spiesz się - rzucił ironicznie, zaraz biorąc głęboki wdech. Zaparł się rękoma o ściany, by lepiej zniwelować ewentualne przechyły. Po chwili otworzył oczy, krzywiąc się trochę od gryzącej je wody.
Zniknięcie ciężaru było jak na razie najlepszą wiadomością dnia. Wynurzył się nad powierzchnię i odetchnął natychmiast. Zatęchłe powietrze lochów jeszcze nigdy nie było takie przyjemne. Podał jej zdrowszą rękę i również wyszedł na brzeg, by to zaraz omieść pomieszczenie uważnym wzrokiem. Zerknął na studnię i na dziewczynę.
- Myślisz, że co ich wypłoszyło?
Bonifacy Skabecki
Bonifacy Skabecki

KARTA POSTACI
Liczba postów : 10
Join date : 19/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Sernik Wto Lip 23, 2019 7:46 pm

-Twoje modły - rzuciła żartem, pomagając mu się wspiąć. Rozejrzała się dookoła, powoli wstając.
-Pewnie mają zatargi z inną grupą, albo wnosząc po naszym ekwipunku stwierdzili, że należymy do jakiejś - wymruczała Serafina - Zgaduje, że pozorowali przypadkową śmierć - skinęła na studzienkę, zaraz zamknęła właz.
-Niedaleko jest z pewnością jakiś zbiornik wodny, pewnie tam by wyrzucili nasze ciała - wymruczała, cicho podchodząc do wyjścia z pomieszczenia. Korytarze zdawały się puste, aczkolwiek to wcale nie musiała być prawda. Kto wie, czy jakiś gbur nie czai się za rogiem.
Ruszyła jednym z korytarzy, uważnie rozkładając ciężar ciała, aby każdy krok nie wydawał szmeru. Przy pierwszym rozwidleniu ukucnęła, zaglądając w zakręt. Gdzieś tam dalej, w półmroku przy pochodni stało dwóch dryblasów. Zdawali się o czymś rozmawiać.
Serafina obróciła się do towarzysza, układając palec wskazujący na ustach. Zaraz i minęła śpiesznie, a zarazem cicho zakręt, idąc dalej.
Bezszelestnie dobiła do jakiś drzwi z małym, witrażem. Wydawało się, że w środku jest pusto - no, raczej nikt w ciemnościach nie siedział.
Wtedy też rozległ się głos, któremu wtórowały kroki - ktoś się zbliżał.
Mechanicznie wyciągnęła prowizoryczny wytrych, grzebiąc śpiesznie w zamku. Głos był coraz bliżej.
Zamek ustąpił, a dziewczyna otworzyła drzwi, które wzniosły cichy alarm swoim skrzypnięciem. Pośpiesznie weszła do środka, zamykając za nimi drzwi. Szybko zaczęła macać za zamkiem, w którym ponownie zaczęła grzebać z tą różnicą, że teraz zamknęła drzwi.
-Słyszałeś to?
-Ale co?
-Mo drzwi

Nad witrażem pojaśniało od pochodni.
-Co ty pierdolisz...
Coś chwyciło za klamkę, naciskając ją, jednakże drzwi nie ustąpiły.
-W dupie ci się poprzewracało - podsumował drugi, a światło zaczęło się oddalać.
-Mówię ci, że ktoś otwierał drzwi
-Ta, duchy...

Serafina odetchnęła, schodząc do siadu. No zajebiście.
-masz coś, co oświetliłoby nam to miejsce? - szepnęła, próbując odnaleźć spojrzeniem Bonnifacego.
Sernik
Sernik

Liczba postów : 9
Join date : 18/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Bonifacy Skabecki Wto Lip 23, 2019 8:58 pm

Pokiwał głową, jej teoria brzmiała nawet sensownie, chociaż wizja znalezienia się w samym środku konfliktu gangsterskiego nie napawała optymizmem.
Ruszył w ślad za nią, uważając na każdy stawiany krok. Ciemna podłoga nie pomagała, ale nie było tak źle, zwłaszcza, że również Kastia nie poruszała się zbyt szybko. Co jakiś czas zerkał do tyłu, chcąc się upewnić, że są sami.
Zatrzymał się w stosownej odległości od niej, na wypadek, gdyby miała się cofnąć. Wyłapawszy jej gest, nieznacznie skinął głową, bardziej z odruchu niż potrzeby, bo chyba ciszej być nie mogli. Kątem oka przypatrywał się mijanemu źródłu światła, czuł, jak nieco przyspiesza mu puls, w ten nieprzyjemny sposób pełen napięcia i świadomości, że błąd może odciąć im dalszą drogę. Nienawidził czuć się bezbronnym.
Korzystając z mignięcia nieco lżejszego cienia z korytarza, wniknął do pomieszczenia i ostrożnie zbadał dłonią ścianę. Upewniwszy się, że jest pusta, przylgnął doń plecami. Rozchylił usta, by wydychane powietrze przypadkiem nie narobiło szmeru. Zerknął na rozświetlony witraż, aż ten zgasł zupełnie. Odkleił się od ściany i kucnął również, na chwilę kładąc rękę na podłogę. Zwrócił wzrok w stronę, z której dobiegał jej głos. Gamdi. ~Coś jest nie tak...~ Co? ~To nie działa...~
Zmarszczył brwi, zaraz jednak wracając myślami do jej pytania.
- Zgodnie z przeznaczeniem, nie - odszepnął, grzebiąc w kieszeni, skąd wydobył kawałek bandaża. Umieścił go w końcu najwęższej tulei od lunety, tworząc coś w rodzaju świecy z knotem. Polał to wódką z piersiówki, by nasączyło się w odpowiedniej ilości, po czym podpalił. Alkohol zajął się prawie natychmiast; Bunny osłonił sobą świecę, by nie dawała bezpośredniego blasku na drzwi.
Bonifacy Skabecki
Bonifacy Skabecki

KARTA POSTACI
Liczba postów : 10
Join date : 19/07/2019

Powrót do góry Go down

Aleja wspomnień Empty Re: Aleja wspomnień

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach