Wśród starych murów

Ścieżka wędrująca przez całą krainę ostatecznie prowadzi do Vitrum, legendarnego miasta pośród niczego, pustego, jak wszystko wokół. Kompletnie wymarłe, otoczone wysokim i szerokim murem - nikt nie wie, dlaczego. Nie ma już czego bronić, nie ma niczego, co warte by było obrony. Wraz ze zbliżaniem się do miasta można natknąć się na sklepy - zawalone i opuszczone budynki, w których na próżno szukać życia. Tylko jeden ze sklepów wciąż działa, a wicher gna uparcie dookoła muru, niosąc z sobą jakiś przeraźliwy jęk, szept, grozę.

W którymś roku, nie wiadomo dokładnie w którym, przez Vitrum przetoczył się straszliwy pożar. Czy był dziełem przypadku, czy może działaniem celowym kogoś o złych zamiarach - to pozostanie na zawsze tajemnicą tych murów, tych spalonych domów i rozburzonych cegieł. W powietrzu wciąż unosi się zapach spalenizny, jakby ogień tlił się tutaj zaledwie wczoraj, choć niewątpliwie minęło wiele czasu od tych strasznych wydarzeń. Ta część miasta jest niewątpliwie w najgorszym stanie.

Liczne uliczki przebiegające pomiędzy wielowiekowymi kamienicami łączą się pod różnymi kątami, tworząc zaskakującą sieć połączeń. Są puste. Ciche. Nic się tutaj nie dzieje, nikogo nie widać, ni żywej duszy. Szyldy sklepów zmurszałe i w wielu miejscach oderwane, dawno straciły barwy i nie zachęcają do wejścia do środka. Puste mieszkania. Puste domy. Wszechobecna cisza, która niemal przytłacza. Miejsce, które pomieściłoby setki mieszkańców jest teraz zupełnie bezludne, co widać i czuć. Atmosfera jest zimna i przyprawiająca o dreszcze. Wszystko czeka. Na nieznane.

Spory plac z fontanną na środku, otoczony starymi i pięknymi budynkami. W większości są już puste i tylko wciąż działająca tawerna regularnie przyciąga do siebie gości. Można powiedzieć, że jest to jedyny żywy punkt miasta, bo to tutaj spotyka się najwięcej ludzi, w samym środku zrujnowanego Vitrum. Kostki brukowe bywają popękane, poprzekrzywiane, choć w większości trzymają się dobrze. Stojąc na rynku, nad brzegiem Auitjeny, można odnieść wrażenie, że w atmosferze czuć jakąś specyficzną woń śmierci, jakiś ciężar spoczywa w tym powietrzu.

Część, w której domy zachowały się w najlepszym stanie. Ten fragment miasta pozostaje pod stałą pieczą Bractwa Vivantrae, które wynajmuje i sprzedaje domy potencjalnym kupcom. Można pomyśleć, że jest tutaj spokojnie i bezpiecznie, choć nic bardziej mylnego. Całe zło miasta kryje się także tutaj, także w domach niczego nieświadomych postaci, choć mając własny kąt, zdecydowanie łatwiej jest się chronić.

Rozległy system tuneli ciągnących się pod całym miastem. Niezbadane, nieznane, niebezpieczne. Nie istnieją żadne mapy, a przynajmniej żadne dostępne dla przeciętnego mieszkańca opuszczonego Vitrum. Połączone z sobą piwnice tworzą skomplikowany kompleks, w którym łatwo się zgubić i stracić życie. Wciąż znajduje się tutaj sporo dóbr po Vitrumianach - zwłaszcza beczki z alkoholami. W głębszych warstwach podziemi natknąć się można na krypty. Niektóre korytarze zostały zasypane, inne zostały zalane, a w jeszcze innych, zupełnie niespodziewanie, przemyka mordercza istota.