Zapuszczone kamienice

3 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Czw Lip 18, 2019 5:48 pm

Spoglądał na niego spokojnie, wręcz cierpliwie, ale to skierowane było zdecydowanie nie do żołnierza, a bardziej do powolnego dziurawienia tego, co oddzielało go od ostrej stali.
- Z tego, co wiem, jest tego całkiem sporo - dodał od siebie w kwestii chińskich zabiegów. Nie odrwał od niego wzroku, jakby połowicznie mówił to właśnie do ich nieszczęsnego więźnia, na tyle głupiego, że wciąż się opierał.
- Robić za mięso armatnie - rzucił z nutą pogardy w głosie, a w odpowiedzi na jego kolejne słowa, zmarszczył brwi.
Ten drobny gest był ostrzeżeniem, ale nie dawał więcej czasu niż ułamek sekundy. Miecz Stevena oderwał się od munduru, zatoczył owal i świsnął w powietrzu, znacząc się świeżą krwią. Szeregowy krzyknął i szarpnął się odruchowo, prawie upadając na podłogę. Z pewną zgrozą w oczach spojrzał na leżący na podłodze fragment ciała.
- Synonimy też się liczą - rzekł sucho. Przytknąwszy sztych do podbródka mężczyzny, uniósł na siebie jego twarz, po której płynęła leniwa struga krwi. - Komu służycie i co jest waszym celem?
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Anastazja Leneaure Czw Lip 18, 2019 8:02 pm

Żołnierz równie szybko pożałował swoich słów, co je powiedział, a powietrze rozdarł przerażający krzyk okaleczanego człowieka. Szarpnął się tak mocno, że nieomal wyrwał z rąk Anastazji, która to z kolei ani drgnęła, gdy miecz wampira ciął niemal tuż przy jej ramieniu. Nawet nie spięła mięśni. Ufała Drozdowi i jego umiejętnościom na tyle, by nie obawiać się omyłkowego trafienia.  
   - Ajjj... A tak dobrze ci szło... - westchnęła z udawaną żałością, szarpiąc ramionami mężczyzny w górę, tak, by odezwała się rana na ramieniu. Krzyknął znowu.
   - Dobra... Sko-ończ... - jęknął, z trudem łapiąc oddech. - Rozkaz wyszedł od Hellengarda, ale podyktowany był z góry. Kilka... O... Oddziałów... - Kaszlnął. - Mieliśmy wyrżnąć ludzi, nieludzi wziąć w niewolę, zasiać panikę... I popłoch... Zanim dowie się druga strona...
  Mężczyzna osunął się na podłogę, a Anastazja nie zdołała go przytrzymać, więc pozwoliła mu usiąść, nie puszczając jednak włosów. Wyglądało na to, że zamierzał stracić przytomność.
   - Kim jest Hellengard, kto wydał mu rozkaz? Dlaczego? - warknęła ostro.
   - Trwa wojna... - Zaczął oddychać w niezdrowo szybkim tempie. - Hellengard jest atamanem... królowa... - Zakaszlał ponownie i kompletnie stracił władzę nad ciałem, padając w omdleniu.
  Anastazja zdołała tylko się usunąć spod jego pleców, żeby nie zakrwawił jej butów.
   - Niech to szlag! - krzyknęła. Przeniosła wzrok na Stevena. - Zrozumiałeś coś z tego?
Anastazja Leneaure
Anastazja Leneaure

KARTA POSTACI
Liczba postów : 53
Join date : 25/09/2018

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Czw Lip 18, 2019 8:47 pm

Wciąż trzymał pewnie rękojeść miecza, kiedy żołnierz zaczął jęczeć. Baczne spojrzenie trochę uważniej zbadało jego stan. Wiedział, że to mogła być przesada, stracił dużo krwi już wcześniej i fakt, że musieli go wybudzać, mówił sam za siebie. A jednak mundurowy nie dał mu wyboru, no trudno się mówi.
Hellengard - powtórzył w myślach. Warto było zapamiętać to imię, szkoda tylko, że nie miał gęby do kompletu. Przysłuchiwał się uważnie, aż do chwili, kiedy facet osunął się bezwładnie. Steven spojrzał na opuszczony miecz i schował go z powrotem.
- Wojna między królestwami - mruknął w zamyśleniu, wpatrując się w nieprzytomnego jeńca, choć wzrokiem sięgał raczej własnych wyobrażeń. - Jedyna, o jakiej słyszałem, to między Eris a Tristią, a skoro tak... - Pauza, sięgnął do kieszeni, potem drugiej, skąd wreszcie wydobył poskładaną karteczkę, liścik z podpisem "T". Podniósł wzrok na Anastazję, której to podał. - Kojarzysz coś takiego? Pamiętasz, jak Tris kazała nam ćwiczyć swoje umiejętności? Wyrżnąć ludzi, nieludzi w niewolę, całkiem niezły sposób, by pozyskać wyszkolonych niewolników, co o tym myślisz? - Po chwili przeniósł wzrok znów na szeregowca. Kucnął przy nim i przetarł dłonią herb wyszyty na mundurze, by móc lepiej mu się przyjrzeć.
- Nie widziałem takiego na północy... - rzekł i wstał niespiesznie. - Pozostaje jeszcze ta dziwna baba, która sprezentowała nam konie. - Umilkł na moment, by skinąć głową w stronę leżącego. - Co z nim zrobimy?
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Anastazja Leneaure Nie Lip 21, 2019 7:05 pm

  Anielica jeszcze przez chwilę patrzyła na pozbawionego świadomości żołnierza, coraz to bardziej mrużąc oczy. Brzmiał jak typowy człowiek, typowej armii w typowym świecie, pytany o szczegóły, podawał znane mu nazwiska jakby to była oczywistość. A jednak lata w tym dziwnym i nietypowym świecie sprawiały, że wszelka typowość wypadała już w jej oczach nienaturalnie.
   - Armia, która tworzy i selekcjonuje się sama. Brzmi jak genialny plan. - Schowała sztylet do cholewki buta. - Ktoś próbuje wciągnąć nas w przedziwną grę... Pytanie tylko, co jest stawką. I kto tak naprawdę pociąga za sznurki...
  Zmrużyła oczy. Kucnęła, by wraz z Drozdem obejrzeć herb, który jednak absolutnie nic jej nie mówił. Westchnęła. Miała wrażenie, że ktoś z nią pogrywa i doskonale się przy tym bawi. Z drugiej strony równie dobrze to mógł być fałsz, intryga tylko po to, by zwrócić ich oczy w konkretną stronę i przykryć tym samym większy i znacznie gorszy spisek. Wstała.
   - Nie, wiem, zrób z nim, co chcesz. Pro publico bono, ad patres - mruknęła, podnosząc się.
  Odchodząc w stronę schodów, wyciągnęła szablę i szmatkę zza paska z zamiarem przetarcia ostrza z plam krwi.


_____________
Pro publico bono, ad patres - (łaciński) Dla dobra ogółu, na tamten świat
Anastazja Leneaure
Anastazja Leneaure

KARTA POSTACI
Liczba postów : 53
Join date : 25/09/2018

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Nie Lip 21, 2019 8:40 pm

Pokręcił głową z namysłem, zawieszając wzrok na mundurze.
- Nie wiem, kto - wskazał na żołnierza - ale ich sposób na pewno mi się nie podoba.
Przyjrzał się jeszcze przez chwilę herbowi, chciał go dobrze zapamiętać. Skoro mieli do czynienia z więcej niż jednym wojskiem, każda taka informacja była na wagę złota. Po chwili wstał również, podnosząc wzrok na Anastazję.
- Pro publico - przyznał z lekkim uśmiechem na twarzy. Odprowadził ją wzrokiem na schody, po czym powoli przesunął spojrzenie w dół i w bok na błogo nieprzytomną twarz mundurowego. Podszedł bliżej i schylił się, wplatając palce w jego czuprynę, na której zamknął żelazny uścisk. Uniósł go wyżej, zaskakujące jak wiele ciężaru potrafią wytrzymać ludzkie włosy... Wampir przechylił głowę w bok i bez pardonu wbił kły w krtań ich jeńca. Ciepła krew spokojnie wypełniła mu usta; serce nieprzytomnego biło bez pośpiechu, stoicko i rzadko jak przy pięknym śnie.
Ostatnim.
Otarł kroplę, która spłynęła mu po wardze i upuścił ciało. Dla pewności, że nie wstanie, wziął jego lewak i gładko wsunął pod żebra.
- Bon voyage. - Poprawił kapelusz na głowie i ruszył śladem Anastazji. Wyrównał z nią kroku i zerknął na to, co robi.
- Dobrze byłoby wysłać za nimi kogoś, gdy będą wracać z łupem, nie sądzisz?
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Anastazja Leneaure Nie Lis 10, 2019 8:03 pm

  Przecierała szablę i gdzieś tam kątem oka zerkała na Drozda. Właściwie nawet nie mrugnęła, kiedy odginał głowę żołnierza do tyłu, wiedziała, co się święci i widziała to nie pierwszy raz. A jednak, kiedy kły wampira zatopiły się w skórze nieboszczyka można było dostrzec delikatny grymas na jej twarzy, bardzo nieznaczne zmarszczenie czoła i spięcie warg; szybko odwróciła wzrok. Nie chciała patrzeć na niego w ten sposób. Nie chciała w swej głowie przywoływać skojarzeń do bestii, którą przecież nie był.
  To było osobliwe uczucie, być kochanym przez kogoś, kto nienawidził całego świata i kogo cały świat uważał za niezdolnego do uczuć. Złapała się na tym, że identycznej refleksji mógłby użyć w stosunku do niej.
  W oddali tętent kopyt nagle się wzmocnił, wzmocniły się też wystrzały i krzyki, z których co wprawniejsze ucho wyłapałoby hasło "Khoelm". Odgłosy wydawały się sunąć falą i zbliżać do kamienicy.
   - Jasne, zaraz dam znać asystentce, żeby wysłała za nimi gońca - rzuciła półżartem. - Możemy pylnąć się per ego. - Zmrużyła oczy, kierując wzrok ku oknu. - Słyszysz?
  Szybkim ruchem schowała szmatkę za pas i dobyła nabitego pistoletu. Przylegając plecami do ściany, zaczęła stopniowo schodzić w dół schodów. Dla pewności uważnie skanowała otoczenie, czy nikt za ten czas nie zdążył ich podejść. Znalazłszy się parterze, wyjrzała za drzwi wejściowe kamienicy.
  W jednej z uliczek padł strzał i człowiek odziany w burgund padł na bruk, ostatnim ruchem łapiąc się gdzieś w okolicy mostka. Ktoś gwałtownie wstrzymał i zawrócił konia, a inny ktoś dosiadający masywnego kasztana pojawił się w zasięgu wzroku, skrząc się w świetle księżyca srebrną nicią i bardzo ciemnym błękitem.
Anastazja Leneaure
Anastazja Leneaure

KARTA POSTACI
Liczba postów : 53
Join date : 25/09/2018

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Nie Lis 10, 2019 8:51 pm

Właściwie nie zastanawiał się nad tym, że mogła na niego patrzeć. Nie za bardzo go obchodziło, bo właściwie dlaczego by miało? Pozostawał w przekonaniu, że z jej strony nie musi się obawiać niczego, z czym zacząłby się obnosić przeciętny człowiek. Nie musiał udawać kogoś, kim nie był, to był ten szczególny rodzaj zaufania.
Wzrok wampira szybko przemknął na okno, a on sam sięgnął po broń. Słowo, jakie padło, było na swój sposób pocieszające, ale całe okoliczności nie sprzyjały uspokajaniu się nawet na chwilę.
Przełknął ślinę, chcąc pozbyć się nadmiaru metalicznego smaku w ustach.
- Ryzykowne, ale skuteczne - przyznał, by zaraz skinąć twierdząco głową. - Robi się coraz ciekawiej.
Rzucił kontrolne spojrzenie na ich tyły i podążył za Anastazją w dół klatki schodowej. Wampir stąpał lekko i cicho, prześlizgując się po poszczególnych stopniach niczym cień. Rzucił okiem na zabite deskami okno przy wyjściu i również podszedł do drzwi. W odpowiedzi na strzał, wszystkie mięśnie w jego ciele przyszykowały się do reakcji, niepotrzebnie. Odprowadził wzrokiem przyszłego nieboszczyka na sam bruk, by zaraz skupić się na tych jeszcze biegających.
Steven odsunął się i spojrzał na An.
- To wojska z północy, ale nie zaryzykuję stwierdzenia, że nas bronią. - Kolejny krzyk odwrócił jego uwagę. - Gdybym znalazł Lazarina, może udałoby się pociągnąć go za język...
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Anastazja Leneaure Nie Lis 10, 2019 9:09 pm

  Uniosła nieznacznie brwi.
   - Rozumiem, że kapitan Lazania to jakaś mityczna wyrocznia i ostoja wszystkiego, co prawe. Wszechobecna Boska Lazania... brzmi prawie jak nowa religia. - Zaśmiała się pod nosem. Jeśli chodziło o opowieści wampira o wszystkich tych bajkach zza dostępnej im mapy, trzymał się jej bardzo osobliwy humor i wyjątkowy sceptycyzm. Nawet widząc namacalne dowody, że chociaż ziarno z tego wszystkiego jest prawdą, nie chciała tego przyjąć do wiadomości. Nie chodziło o brak zaufania do Stevena, bo tego to mu nawet nie mogła odmówić. Chodziło bardziej o brak wiary w autentyczność absolutnie wszystkiego, co tutaj widziała i poczucie, że cała ta rzeczywistość jest tak zniekształconym i zagmatwanym obrazem, że równie dobrze to wszystko mogłoby być tylko wizją i nawet by jej nie zdziwiło.
  Anastazja wychyliła się zza drzwi jeszcze raz, upewniając, że nikt nie czyha na ich jestestwo z żadnego dachu ani zaułka. Wyszła na ulicę, kryjąc się w cieniu rzucanym przez róg budynku.
   - A może Lazaniątka do wiwatu Burakom próbują przerobić nas na karmę? Raczej nie wyglądają na pokojowo nastawionych... - dodała, wskazując lufą pistoletu uliczkę, w której człowiek w granatowym mundurze wbijał sztylet pod żebro człowiekowi, który nie wydawał się nosić żadnego munduru. W ostateczności nie mogła jednak odmówić wampirowi racji w tym, że przesłuchanie któregoś Lazaniątka, a może nawet Boskiej Lazanii byłoby świetną możliwością na potencjalne zrozumienie, o co w tej całej jatce chodzi. - Znajdźmy sobie nowego rozmówcę. - Ruszyła w stronę uliczki prowadzącej na wschód. Zamierzała łukiem obejść wrzawę, mając nadzieję natrafić na kogoś, z kim - po milszych lub mniej namowach - uda się porozmawiać.
  Gdyby tak pójść tą ścieżką na wschód, a następnie skupić wzrok na drugiej odbiegającej w lewo uliczce, można by napotkać, na stosunkowo młodego żołnierza w niebieskim mundurze, akurat stojącego plecami do punktu patrzenia.
Anastazja Leneaure
Anastazja Leneaure

KARTA POSTACI
Liczba postów : 53
Join date : 25/09/2018

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Nie Lis 10, 2019 10:43 pm

Nie mógł się powstrzymać od głupiego uśmiechu, kiedy tak zaczęła wywyższać ich drogiego kapitana. Pokręcił głową z rozbawieniem, podnosząc wzrok na anielicę.
- Nie, ale zawsze lepiej rozmawiać ze znajomą Lazanią niż obcą - rzucił, starając się odsunąć od myśli umundurowany obiad, który w najlepsze korzystał z jego wyobraźni. Gdyby tak Gabriel mógł mu zajrzeć do głowy… Opcje były dwie, albo kazałby go powiesić, albo sam umarłby ze śmiechu.
Wysunął się za nią. Pozwolił anielicy prowadzić, samemu zaś zajął się większym rozglądaniem po bokach, czy przypadkiem nikt nie postanowił w nich celować. Miał tylko nadzieję, że An nie przyjdzie do głowy najpierw strzelać, a potem zadawać pytania. Nie byłby to najlepszy sposób na przedstawienie nowych znajomych.
Przystanął na moment, zwieszając wzrok na wskazanej dwójce. Na twarzy Drozda pojawił się nikły grymas, jakby ta jedna scena zepsuła całą sytuację, zgasiła iskierkę nadziei na choć połowicznie sojusznicze oddziały. W zasadzie dobrze się stało, nie znał ich na tyle, a to była zwyczajnie naiwna myśl. Będzie trzeba uważać w rozmowie z Lazanią, nie jest już na swoim talerzu i nie musi być miła.
Trzymał się bliżej muru, choć w wąskiej uliczce nie miało to aż tak dużego znaczenia. Zaglądał w każdą odnogę, by w końcu sięgnąć ręką do ramienia An.
- Tam - rzucił na tyle cicho, by słowo nie doleciało do uszu żołnierza. Młody chłopak był jednocześnie dobrym, co i fatalnym celem, mógł nie znać zbyt wielu odpowiedzi. Mógł też być głupi.
Drozd starał się przypomnieć sobie wszystkie twarze, jakie napotkał na północy, choć i tak marne były szanse, żeby trafili na kogoś znajomego.
Schował broń, po czym cicho podkradł się do młodzieńca. Nie było to szczególnie trudne, zwłaszcza, że wokół panowała ogólna wrzawa i raz po raz bliższy lub dalszy strzał przeszywał powietrze. Wampir skupił uwagę na głowie i rękach mężczyzny, kiedy znalazł się tuż za nim, sprawnym ruchem zasłonił mu usta, przysuwając do siebie. Drugą ręką złapał za dłoń z pistoletem, by przycisnąć płasko do jego klatki piersiowej lufą skierowaną poziomo. Jeśli nie miał palca na cynglu, Drozd sam go tam umieścił.
- Spokojnie, chcę pogadać - mruknął mu do ucha, próbując się cofnąć w głąb uliczki.
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Anastazja Leneaure Nie Lis 10, 2019 10:58 pm

  Anielica zamarła w bezruchu i bez słowa podążyła za wampirem, również dostrzegłszy chłopaczka. Młody spróbował się szarpnąć, ale był nie tylko zaskoczony, co i słabszy, więc musiał sobie odpuścić. Kiedy rudy pacyfikował żołnierza, An skupiła się na pilnowaniu ich bezpieczeństwa. Uznała, że mundurowy to już jego podwórko.
  - Rozmawiasz z lazaniami? Jest z tobą gorzej, niż myślałam... - rzuciła ironicznie przez ramię.
  Wychyliwszy się ostrożnie dostrzegła mężczyznę z armii tych buraczanych, zmierzającego w stronę ich uliczki. Już miała szykować się do strzału, gdy ktoś inny wspaniałomyślnie postanowił go zastrzelić i pozwolił tym samym uniknąć zdradzania pozycji. Praeclare.
  Młody szarpnął się jeszcze raz, po czym rozluźnił, próbując dać tym samym do zrozumienia mężczyźnie, że nie będzie się szarpał. Rudy, zarośnięty facet w kapeluszu, uzbrojony po zęby i w towarzystwie wyszczekanej anielicy...
  - Czy ja mogłem o tobie słyszeć? - zapytał, kiedy już uścisk wampira zwolnił mu usta.
Anastazja Leneaure
Anastazja Leneaure

KARTA POSTACI
Liczba postów : 53
Join date : 25/09/2018

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Pon Lis 11, 2019 12:19 am

Jednym uchem wyłapał położenie Anastazji oraz jej komentarz. Świat schodzi na psy, a ja na makaron… Chłopak nie szarpał się zbytnio, nie robił głupich rzeczy, więc zapowiadało się miło, co za odmiana.
- Nie wariuj, gdybym chciał cię zabić, już byś nie żył… - mruknął bardziej dla zasady niż z potrzeby, ot tak jak się mówi do nastraszonego psa, żeby przestał szczerzyć zęby. Kiedy cofnęli się w uliczkę, Drozd stanął z nim w drzwiach. Nie była to głęboka, frontowa brama, ale zawsze coś więcej niż nic.
Czując, że jego więzień się poddał, uwolnił mu usta, wciąż jednak mocno trzymał broń, a lewe przedramię wampira wylądowało w okolicach krtani żołnierzyka, tak na wszelki wypadek.
- Kim jesteś? - Stev chwilowo zignorował jego pytanie. Skoro pytał, raczej nie należał do Pomidorków Lazanii.
- Ignacy Werdyn… Z Trzeciego Syntierskiego Regimentu Jazdy Lekkiej - odpowiedział niechętnie.
Wampir zakodował w pamięci obie te rzeczy, jednocześnie próbując dopasować do czegoś znanego. Syntiera zdawała się jedynym punktem zaczepienia.
- Dobrze... Z kim walczycie i dlaczego? Co tu się dzieje? - spytał tym samym spokojnym, ale i stanowczym tonem.
- Chiriońscy, nie znam dokładnych regimentów. Królowa przypuściła atak na ruiny, mieliśmy chronić cywilów i zepchnąć wojsko z powrotem na wschód. No i mieć oko na sojuszników królowej Eris tutaj - rzekł spokojnie, przenosząc na krótko spojrzenie na anielicę.
Słuchał go uważnie, a w miarę jak płynęły słowa, Werdyn mógł poczuć, że ramię przy jego szyi się rozluźnia. Przeanalizował na szybko jeszcze raz sytuację z "cywilem", zerknął na Anastazję, po czym wrócił do ich pogawędki.
- Mogłeś o mnie słyszeć w Syntierze. Albo w Khoelm. - Opuścił lewą rękę, wciąż jednak bacząc na poczynania żołnierza. - Skąd możecie wiedzieć, kto jest sojusznikiem? Nie chodzimy w barwach. Niemożliwe, by przedstawiali ich całemu wojsku - dodał zaraz.
- Rudy, wysoki, zarost, w kapeluszu, uzbrojony po zęby, gromi świat wzrokiem, często widywany w towarzystwie anielicy z szablą. - Ruchem głowy wskazał Anastazję. - Mówiono jeszcze o jednej sojusznicze i jej partnerze. Dowódcy przekazali taki opis wszystkim, gdybyśmy się natknęli na kogoś pasującego. Te osoby mają immunitet i w razie potrzeby, mamy ich chronić.
Uśmiechnął się pod nosem, słysząc swój jakże barwny opis. Jeszcze raz zerknął na An, swoją drogą trochę zaskoczony, że ją również objęto ochroną. Sprytne posunięcie. Załóżmy, że ci wierzę…
Steven zabezpieczył pistolet Ignacego.
- W porządku. Teraz cię puszczę, ale nie uciekaj jeszcze - rzekł, a uzyskawszy jakieś potwierdzenie, zabrał ręce i cofnął się pół kroku. - Kim jest tamta dwójka? I masz jakieś pojęcie, gdzie jest teraz kapitan Lazarin?
Młody żołnierz opuścił pistolet i rzucił tylko kontrolne spojrzenie w bok. Poprawił barki.
- Sojusznicy królowej. Nie mogę podawać imion. Kapitan Lazarin z częścią oddziału również został wysłany do Vitrum.
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Anastazja Leneaure Pon Lis 11, 2019 1:01 am

  W czasie rozmowy Stevena z wojskowym chłystkiem nie działo się właściwie nic ciekawego. Anielica trzymała broń na podorędziu i słuchała kolejnych informacji, starając się coś z tego zrozumieć.
  Miała takie nieprzyjemne uczucie, że wracała do czegoś, co już było, a w dodatku minęło bardzo dawno temu. Królowe, dowódcy, wojska i wojny były elementem minionych dekad, a wręcz wieków, o których pamiętać nie do końca miała ochotę. Kobieta już któryś raz w czasie swojego przydługiego życia odczuwała pewną historyczną rutynę i powtarzalność pewnych schematów. Wszystko kiedyś wracało i okazywało się, że nawet tutaj, w miejscu wyrwanym ze wszystkich zasad świat podążał według pewnego wzorca. Mogło to nasunąć skojarzenie, że to wszystko było ze sobą niejako powiązane, połączone pewnym nadrzędnym elementem wspólnym. Takie rozważania mogłyby zaprowadzić Anastazję bardzo daleko, do osób, którymi już nie była i być nie chciała.
  Przerwała pędzący ciąg myśli, słysząc opis pasujący do siebie samej. Zmarszczyła mocno czoło, nie podobało jej się, że wiedział o niej ktoś, kto wiedzieć nie powinien, w dodatku występował w liczbie bardzo mnogiej. I jeszcze na domiar złego palce maczała w tym Eris. Nawet nie obchodził jej ten śmieszny immunitet, którym wspaniałomyślnie została objęta przez spowinowacenie z sojusznikiem. W jej mniemaniu przecież nie potrzebowała niczyjej protekcji. I bardzo nie spodobało jej się takie tytułowanie Drozda.
   - Co o mnie wiesz i kto ci to powiedział? - rzuciła niezwykle zimnym tonem, gwałtownie zbliżając się do żołnierza.
  Młodzieńca przeszedł nagle nieprzyjemny dreszcz, widząc postawę kobiety, tak różną do wampira, z którym przed chwilą przyszło mu rozmawiać. To był prawdziwy dobry i zły glina.
   - Wiem, jak się nazywasz i kim jesteś, wiem, że coś was łączy... - Przełknął ślinę. - Dowiedziałem się od dowódcy, że nie mam pozwolić, by włos spadł ci z głowy.
   - Za dużo - dodała chłodno, nagle celując pistoletem w sam środek czaszki chłopaka z zamiarem zamienienia jego mózgowia w krwawy kleks na ścianie.
Anastazja Leneaure
Anastazja Leneaure

KARTA POSTACI
Liczba postów : 53
Join date : 25/09/2018

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Pon Lis 11, 2019 1:27 am

Trzymał się blisko chłopaka na wypadek, gdyby ten jednak coś kombinował. Jakkolwiek to nie zabrzmi, ufał, że jego refleks go nie zawiedzie. Nie miał pojęcia, kim jest Ignacy, ale na pewno nie umiał dobrze walczyć. Nie wyglądało na to.
Kątem oka obserwował An, wyczuwszy niebezpieczną nutę w jej głosie. Tak, znał ten ton, nie wróżył on nic dobrego. Słuchał uważnie każdego słowa, jakie padło między nimi. Kiedy pojawił się pistolet, reakcja Drozda wydawała się wręcz odruchowa.
Złapał za lufę i uniósł powyżej głowy Werdyna.
- Nie rób tego - rzucił pospiesznie do An. Zadziwiające jak różne było jego nastawienie do tego i ich poprzedniego rozmówcy. - Wie dokładnie tyle samo, co setki pozostałych i pewnie z tuzin tych, którzy widzieli nas na ulicach. - Postanowił zaryzykować i stanął między nimi. - Nawet nie ma zadatków na wroga. - Odsunął pistolet An w jej stronę, kątem oka pilnując drugiego. Nieznacznie przechylił głowę, chcąc dać żołnierzowi do zrozumienia, że zwraca się do niego. - Zmiataj.
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Anastazja Leneaure Pon Lis 11, 2019 6:37 pm

  Spojrzała na wampira z wyrzutem.
   - To zabiję ich wszystkich. - Zmrużyła oczy.
  Niechętnie opuściła broń i powiodła ostrym spojrzeniem za młodym żołnierzem, który za zachętą Drozda postanowił czmychnąć z powrotem do dziejącego się konfliktu. Odnotował sobie w głowie zachowanie Anastazji i postanowił zapamiętać, by raczej trzymać się z daleka. Na odchodnym kiwnął głową.
   - Wykorzystujesz to, że wiesz, że do ciebie nie strzelę. - Westchnęła. - Pójdźmy po konie i znajdźmy tego kapitana.
  Zaraz też skierowała swoje kroki w miejsce, gdzie wcześniej zostawili wierzchowce. Oczywiście nie traciła skupienia i uważała na każdym zaułku, lecz szła nieco bardziej krętą drogą, za to bardziej oddaloną od dźwięków wystrzałów. Konie stały grzecznie tam, gdzie je zostawiono, może jedynie postawiły uszy w stronę, z której dochodziły wystrzały. Podeszła do swojego karusa i przełożyła mu wodze przez szyję. Rozejrzała się za jakimś podwyższeniem, żeby ułatwić sobie wejście na zbyt wysokiego wierzchowca, lecz w pobliżu nie było żadnego schodka. Zabrała się za opuszczenie strzemienia.
Anastazja Leneaure
Anastazja Leneaure

KARTA POSTACI
Liczba postów : 53
Join date : 25/09/2018

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Pon Lis 11, 2019 7:08 pm

Nieznacznie przechylił głowę, patrząc na nią.
- Wszystkich? To chyba lekkie marnotractwo czasu - stwierdził.
Drozd ponownie sięgnął do broni, kiedy żołnierz zniknął. Nie zawracał sobie głowy jego pożegnaniem, miał ważniejsze rzeczy na głowie. Przez myśl przeszło mu, czy młodzieniec w ogóle dożyje następnej godziny. Możliwe, że nie, ale może ten drobny incydent czegoś go nauczył.
- Nic by nam nie przyszło z jego śmierci, wiesz o tym - rzekł, by zaraz skinąć głową. Wyciągnął pistolet i ruszył za Anastazją. Jeszcze raz szybko obrócił w myślach wszystkie informacje, jakie udało im się zebrać. Rozwodzenie się nad nimi chwilowo zostawił, by nie rozpraszać się za bardzo, coś w tym wszystkim jednak nie dawało mu spokoju. Jak na ironię, zdawała się to być spójność. Wszystko powoli układało się w logiczną całość, ale Steven przywykł, że rzeczy w Vitrum nie są tym, czym się wydają. Jeśli więc ta pięknie ułożona opowieść była kolejnym kłamstwem, to co było prawdą?
Rzucił okiem wokoło, kiedy podeszli do koni. To byłby idealny moment i miejsce na zasadzkę snajpera, takowego jednak nie zauważył. Spojrzał znów na An, a na jego twarzy pojawił się nikły uśmiech.
- Mam lepszy sposób - rzucił, podchodząc do niej. Obrócił An w swoją stronę i złapawszy za talię, posadził w siodle karusa; to było jak układanie lalki na półce, lekkie i drobne dziewczę nie stanowiło najmniejszego problemu. - A przynajmniej mnie się podoba - posłał jej zaczepny uśmiech i odplątał Ahoola, by za chwilę również znaleźć się w siodle. Zastanowił się przez moment. - Możliwe, że kapitan pilnuje północnej granicy frontu. Skoro jest tu tylu żołnierzy, głupio by było, gdyby Buraki ich ominęły i ruszyły na miasto, nie?
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Anastazja Leneaure Pon Lis 11, 2019 7:58 pm

  Pomocna dłoń Stevena wywołała u niej delikatny uśmiech. Wprawdzie nie lubiła przyjmować pomocy, jakiejkolwiek, w końcu było to tylko zbędnym przyznawaniem się do własnej słabości, a jednak on miał na ten cel pewną wyłączność i większą dozę tolerancji. Nawet taki drobny gest zagrzał ją nieznacznie na zlodowaciałym serduszku.
   - Dzięki - rzuciła krótko. Poprawiła się w siodle i szybko spacyfikowała rodzący się bunt Szafrana, ściągając mu znacznie wodzę i zmuszając do ciasnego obrotu na tylnych kopytach. - Równie dobrze może być wszędzie. Jakaś cecha charakterystyczna? Odznaczający się strój?
  Uzyskawszy odpowiedź, zawróciła wierzchowca i zaczęła okalać centrum bijatyki. Walka konna w mieście nie była najlepszym, co mogło się im trafić, a jednak z konia szybciej i stosunkowo bezpieczniej mogli się poruszać. Niby większy obiekt łatwiej ustrzelić, a i podkowy na bruku łatwo usłyszeć, lecz z drugiej strony, koń porusza się szybciej.
  Mijali kolejne uliczki, mogąc unikać mieszania się bezpośrednio w konflikt. Bordowi żołnierze wyraźnie stracili ochotę na przeczesywanie kamienic w poszukiwaniu celów, a skupili się na odpieraniu ataku tych granatowych. Burgund i ciemny błękit mieszały się na ulicach z dziesiątkami kopyt i pojedynczymi osobnikami niemożliwymi do przyporządkowania żadnej z frakcji. Dopiero gdzieś znacznie dalej, pokonując ponad połowę drogi okalającej pole walki dostrzegli kilku mężczyzn na koniach, którzy zgromadzili się w zaciemnionej uliczce. Ich stroje różniły się od reszty żołnierzy bogatszym zdobieniem. Jeden z mężczyzn był Drozdowi dobrze znany. Kapitan Gabriel Lazarin żywiołowo gestykulował obszytym białymi piórkami kapeluszem i instruował pozostałych dowódców o planie działania.
Anastazja Leneaure
Anastazja Leneaure

KARTA POSTACI
Liczba postów : 53
Join date : 25/09/2018

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Pon Lis 11, 2019 8:24 pm

Uśmiechnął się tylko w odpowiedzi, zaraz skupiając swoje myśli na nieco nudniejszych sprawach.
- Bogatsze srebrne zdobienia na mundurze, kapelusz z piórkiem... Ciemny blondyn, niebieskie oczy - rzucił, kierując łaciatego na obraną przez nich drogę. Nie powiedział tego na głos, ale musiał jej przyznać rację. W tym zamieszaniu, nawet najlepszy pierwotny plan mógł się diametralnie zmienić. Przypomniał sobie, jak Gabriel mówił, że rzadko bywają w mieście. Jak dobrze je znają? Jak łatwo byłoby ich zgubić w labiryncie uliczek północnej dzielnicy? Chociaż te pytania pociągały za sobą zupełnie inne, a może też znacznie ważniejsze. Nikt nie powiedział, że wszyscy mieszkańcy Vitrum faktycznie byli tymi mieszkańcami.
Baczne spojrzenie wędrowało od jednego żołnierza do drugiego, by w końcu zatrzymać się na grupce oficerów. Powstrzymał chęć uśmiechnięcia się pod nosem, wciąż nie mógł powiedzieć, że ufa tym ludziom, ale przynajmniej nie mieli zamiaru do niego strzelać. Przynajmniej na razie.
- Jest - oświadczył półgłosem i ruszył w stronę mężczyzn. - Spróbuj nie celować do niego z niczego - dodał z uśmiechem. Nie spieszył się za nadto i nie próbował zwracać na siebie uwagi, póki nie znalazł się w odległości wygodnej rozmowy. - Więc to jest ta wojna, o której wszyscy krzyczą... - rzucił, skupiając wzrok na Lazarinie.
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Anastazja Leneaure Pon Lis 11, 2019 9:13 pm

  Powiodła wzrokiem po mężczyznach mniej więcej w tym samym momencie, co Drozd. Nie zdążyła skojarzyć właściwej sylwetki, gdy zdążył ją ubiec. Wstrzymała konia i skierowała go w stronę rozmawiających. Położyła pistolet wzdłuż nogi.
   - Bardzo śmieszne. - Mruknęła. - Jesteś zbyt pewny tych ludzi...
  W jej głosie można było dosłyszeć wyraźną niechęć i nieufność, bacznie obserwowała otoczenie. Nie próbowała dopisywać do tego żadnych teorii, poza jedną, że wszyscy z nich już dawno powinni być martwi. Wstrzymała ogiera w bezpiecznej odległości, żeby słyszeć ich słowa, a jednak nie czuć w powietrzu ich trujących oddechów.
  Kapitan odwrócił się szybko, kiedy jeden z dowódców ostrzegł go o zbliżających się konnych. Ostre spojrzenie rozjaśniło się, widząc znajomą twarz.
  - Prędzej jedna z potyczek. - Odwrócił konia i zdjął rękawiczkę, żeby podać rękę wampirowi. - Dama z tobą zwie się? - Przeniósł wzrok na kobietę. Z nią również miał zamiar uścisnąć rękę, jeśli na to pozwoli, jednak An nie zamierzała podać mu dłoni. Nawet nie ruszyła konia w jego stronę.
   - Anastazja. Więcej wiedzieć nie musisz, bo będę musiała cię zabić - odpowiedziała oschle.
  Kapitan Lazarin puścił jej słowa mimo uszu, nie pierwszy raz słyszał takie pogróżki. W obliczu obecnego zadania, słowa kobiety nie robiły na nim większego wrażenia.
   - Wykonać. - Zwrócił się do pozostałych dowódców. Mężczyźni zawrócili szybko konie i szybko zniknęli między alejkami, każdy w inną stronę. Anastazja zmarszczyła czoło jeszcze bardziej, ciskając teraz gromami we wszystkie strony. - Dobrze, że jesteście. To nie jest bezpieczne miejsce, powinniście pojechać z nami do Khoelm. Chirion szaleje - powiedział kapitan, patrząc na Stevena i poprawiając się w siodle.
Anastazja Leneaure
Anastazja Leneaure

KARTA POSTACI
Liczba postów : 53
Join date : 25/09/2018

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Pon Lis 11, 2019 10:03 pm

Powstrzymał się przed jej sprostowaniem. Nie był ich pewny, ale dla An każda doza zaufania była tu zbyt duża. On sam wychodził z założenia, że przyjazna postawa zwykle się opłaca, a przynajmniej usypia czujność potencjalnego wroga. Tak zawsze postępował z ludźmi i to działało.
Również zdjął rękawiczkę, witając się z Gabrielem, chyba bardziej z przyzwoitości niż sympatii, choć musiał przyznać, że kapitan należał do tego lepszego sortu znajomości.
- Nieźle się zapowiada - rzucił z pewną nutą ironii w głosie. Na pytanie o damę tylko zerknął w stronę An, w końcu sama może odpowiedzieć, co tam zechce. Drozd uśmiechnął się pod nosem, byłby naiwnym dzieckiem, gdyby spodziewał się czegoś milszego z jej strony. Krótko odprowadził żołnierzy wzrokiem, poważniejąc z powrotem. Nie wyglądał tak, jakby się przejmował ich obecnością. Mieli raczej ważniejsze rzeczy do roboty niż łapanie nieuciekającego wampira, całe kilkaset ważniejszych rzeczy.
Spojrzał na Lazarina.
- Taak, to zdecydowanie nie jest bezpieczne miejsce dla Chirionu... - odparł nieco nonszalancko, wspominając ich ostatnie spotkanie z tym jakże groźnym wrogiem. Słowa Lazarina, choć pewnie prawdziwe, nie zrobiły na nim wrażenia. - Powiedz lepiej, kapitanie, dlaczego biorą nieludzi do niewoli? - Nie dodawał nic więcej, poniekąd nie chcąc jeszcze sugerować odpowiedzi. Chwilowo cała sytuacja wyglądała na zbieranie niedobitków z koloseum, ale z drugiej strony armia porwanych niewolników, nawet zdolnych, nie jest zbyt wierna, a tym samym niezbyt efektywna.
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Anastazja Leneaure Czw Lis 21, 2019 12:05 am

   Kapitan lekko zaśmiał się pod nosem.
   - Podejrzewam, że sam przyczyniłeś się, by nie poczuli się tu zbyt pewnie. - Spojrzał uważnie w bok. Znajdowali się w stosunkowo spokojnym miejscu na uboczu potyczek, co nie oznaczało, że należało pozwalać sobie na utratę czujności. - Nie wiem do końca. Jeden z naszych szpiegów ostatnio meldował o planach wymordowania resztek ludności Vitrum, a nieludzi przejęcia w niewolę, lecz nie dostarczył jak dotąd bardziej szczegółowych informacji. Wygląda na to, że plan się iści. Królowa wysłała nas tutaj, żeby zepchnąć ich z powrotem na wschód i chronić cywili. A w szczególności was. - Spojrzał na wampira. - Korona pragnie widzieć cię u siebie wraz z twoją sympatyczną towarzyszką - nieco bezczelnym gestem skinął na An - w terminie, jak to ujęła, bezzwłocznym. Może powinniście rozważyć odbycie tej podróży wraz z powracającym wojskiem. - Posłał Drozdowi wymowne spojrzenie.
   Anastazja tylko słuchała. Słuchała i bacznie obserwowała najdrobniejsze zmiany na twarzy kapitana, mogące być sygnałem, że to wszystko tylko ściema. Zignorowała jego zaczepkę, postanawiając wyjątkowo się nie wtrącać. Pozostawiła całą rozmowę Stevenowi.
   Z jednej z uliczek ciężko wytoczył się koń w popłochu wlokący za sobą dogorywającego mężczyznę w bordowym mundurze. Wierzchowiec wypadł na wprost rozmawiających, wymuszając na nich nagłe przesunięcie wierzchowców. Anielica szarpnęła wodze i zmusiła ogiera do szybkiego odstąpienia. Powiodła spojrzeniem za ledwo żywym już żołnierzem, ale nie wzbudziło to w niej ani litości, ani współczucia. Huki bitwy wciąż tliły się pośród budynków i domostw, lecz po docierających dźwiękach można było sądzić, że armia powoli się wycofuje. Wyraźnie też można było odczuć, jak ludzie kapitana starają się odsuwać zamieszki od miejsca, w którym znajdował się ich dowódca.
   W pewnym momencie dało się dosłyszeć rozbrzmiewające w zgiełku słowa "odwrót" i nieco bardziej ukierunkowany ruch większości wierzchowców.
Anastazja Leneaure
Anastazja Leneaure

KARTA POSTACI
Liczba postów : 53
Join date : 25/09/2018

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Drozd Pią Lut 14, 2020 12:35 am

Kącik ust wampira minimalnie drgnął ku górze w odpowiedzi na śmiech kapitana. O tak, nie byłby sobą, gdyby zostawił tak ten burdel bez podpisu na chociaż jednej piersi. Lub jednej krtani, choć ostatnio na to samo wychodziło.
Steven pokiwał z lekka głową, głównie na znak, że rozumie, bo decyzji jeszcze nie podjął. Nie spuszczał wzroku z Lazarina, choć znaczna część uwagi przylgnęła teraz do dźwięków płynących z otoczenia. Niedobrze. A mogło być gorzej.
Zostaw. Jesteś łowcą. Wilk umie polować samotnie.
- Jeszcze nie. Muszę coś załatwić. - Poprawił wodze w dłoniach. - Dogonimy was jeszcze przed siołem - rzucił, celowo dobierając słowa, które mogły wydać się błędne z większej odległości, choć tutaj szpiegów się nie spodziewał. Inna sprawa, że miasteczko wielkością pozostawiało trochę do życzenia.
Zawrócił konia, zerknął na An i ruszył przez miasto. Z początku zgodnie z ruchem wojsk, szybko jednak skręcił na drogę prostopadłą, chcąc jak najbardziej skrócić sobie podróż do podziemnego zejścia.

z.t.
Drozd
Drozd
Admin

KARTA POSTACI
Liczba postów : 36
Join date : 23/09/2018

https://sekretmiasta.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Zapuszczone kamienice - Page 2 Empty Re: Zapuszczone kamienice

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach